jak wygląda wsze zycie w roli matki? patipoznan |
2012-06-30 10:01
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

dziewczyny jak wyglada wasze życie w nowej roli- roli matki ? Macie czas dla siebie i dla partnera? jesteście ze sobą tak samo blisko czy oddaliliście się od siebie? miałyście mozliwosć wyjścia z domu chociaż na chile same bez maluszka? Albo ja mam jakiegoś doła przez zmęczenie albo szukam dziury w całym :)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

10

Najlepsza odpowiedź!

(2012-06-30 14:14:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
dzięki dziewczyny za odzew :) zawsze lepiej jak wiesz ze nie jestes sama z tym wszystkim ;)
Nie jesteś sama, uwierz.

Ja pragnęłam bycia matką, ale jeśli bym mogła to pierwszy miesiąc bycia nią wymazałabym z pamięci.
Mój Farben ( mąż) i tak jest póki co ze mną w domu, ale ucieka w robotę kiedy tylko może, spieprza gdzie pieprz rośnie normalnie. I nie żebyśmy mieli syna wymagającego, wręcz przeciwnie jest niesamowitym dzieckiem. Ale ojciec po prostu czuje się zdetronizowany. Irytuje go zapewne, że teraz Marceli jest na pierwszym miejscu. Siłą rzeczy tak musi być, ale i tak staram się jak mogę. Nie mam nikogo do pomocy a żałuję, bo Podkówka przywiązany do mnie na maxa, ale czekam ciągle czekam jak to wszystko jeszcze się zmieni, a wtedy pewnie będę tęsknić za tym co teraz jest. Taka kolej rzeczy. Co i tak z mężem mamy naprawdę czas dla siebie, bo od 20tej syn śpi do 6tej rano! A w dzień zawsze wyskoczymy na jakiś spacer, czy nawet do basenu wejdziemy. Kupiliśmy nianię elektroniczną i uważam to za jeden z najlepszych zakupów. A jednak czuję się jakaś niedowartościowana.

Może gdybym miała mamę lub teściową to jakoś byłoby mi prościej.

Myślę, że najlepiej jest właśnie się wygadać...

Odpowiedzi

(2012-06-30 10:13:01) cytuj
czasu dla siebie najwięcej mam gdy spie w nocy :) w dzień ok 2h jak córki akurat śpią razem, a jak nie to nie mam; z mężem tylko sami bardzooooo rzadko tj ok 22-23ej (jak wraca z pracy albo dzieci śpia), jak ma wolne to zwykle spędzamy czas wszyscy razem poza domem; jak zdarzy mi sie wyjśc samej to nie potrafię się zachowac bo stale się oglądam czy dziecko siedzi w wózku, czy nie wychodzi na ulicę... raz w sklepie zaczeło płakać dziecko w wózku a ja już się rozglądam i chcę podejść że to moje :D albo szukam wózka żeby sie podeprzeć bo zawsze jednak trzymam ta raczkę wózka :D
(2012-06-30 10:20:59) cytuj
czasu dla siebie najwięcej mam gdy spie w nocy :) w dzień ok 2h jak córki akurat śpią razem, a jak nie to nie mam; z mężem tylko sami bardzooooo rzadko tj ok 22-23ej (jak wraca z pracy albo dzieci śpia), jak ma wolne to zwykle spędzamy czas wszyscy razem poza domem; jak zdarzy mi sie wyjśc samej to nie potrafię się zachowac bo stale się oglądam czy dziecko siedzi w wózku, czy nie wychodzi na ulicę... raz w sklepie zaczeło płakać dziecko w wózku a ja już się rozglądam i chcę podejść że to moje :D albo szukam wózka żeby sie podeprzeć bo zawsze jednak trzymam ta raczkę wózka :D
jak jestem gdzieś bez Tomka a słysze płacz dziecka to też się rozgladam .
A życie wygląda całkowicie inaczej niż "przed dzieckiem" , z czasem jak dziecko pordośnie bedziesz mieć więcej tego czasu .
Mam nadzieję że możesz czasami kogoś poprosić o pomoc np. żeby ktoś poszedł na spacer z dzieckiem ( mama , teściowa ), pamietaj że wszystkiego nie musisz robić sama i dobrze jest wykorzystywać czyjąś pomoc bo to sie równa więcej czasu dla ciebie nawet na wypicie głupiej kawy bez pospiechu .
(2012-06-30 10:24:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
Przez pierwszy miesiąc po porodzie praktycznie nie wychodziłam z domu. Pojawienie się dziecka było dla mnie takim szokiem, że nie wiedziałam jak sobie zorganizować życie. Potem, jak już mały wpadł w rytm dnia, mial stałe pory jedzenia, spania, itp to ja też miałam normalne życie. Dziecko na pewno dobrze zrobiło mnie i mojemu mężowi, życie nabrało jakiegoś sensu. Nie miałam też problemu, żeby wyskoczyć na kawę czy na imprezę, bo mały albo zostawał z mężem, albo jak chcieliśmy wyjść razem załatwialiśmy mu jakąś opiekę (babcia, kuzynka). Nie wiem ile ma Twoje dziecko, ale jeśli jest jeszcze bardzo malutkie to daj sobie i jemu czas na przystosowanie życia do nowych warunków. Dziecko to jest jednak wielka rewolucja w życiu. Wbrew temu co twierdzą nasze polskie gwiazdki typu Mucha i Cichopek:)
(2012-06-30 10:49:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczka
Ja mam momenty, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie a i momenty tak jak dziś, gdy mam wszystkiego dość i zostawiłabym to wiecznie wrzeszczące dziecko i schowała się gdzieś przed całym światem. A z partnerem cóż, oddaliliśmy się pod względem fizycznej bliskości to na pewno. Możliwość wychodzenia miałam, chociaż jak byłam w ciąży, to ten mój mi obiecywał złote góry, że będę mogła sobie wychodzić do znajomych itd, a on będzie zostawał z dzieckiem, żebym mogła odpocząć itd, a teraz wcale tak kolorowo nie jest.
(2012-06-30 10:51:04) cytuj
T R A G E D I A jednym słowem, mój partner ma mnie gdzies czego doświadczyłam wczoraj
(2012-06-30 11:18:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czarna695
Na poczatku byla wielka radosc dzidzis w domku i to moj w dodatku. Noi tak sobie go nosilam przytulalam a reszta bylo niewazne. Noi synka rozpiescilam ze nic nie bylo wstanie zrobic tylko na rece i na rece. W koncu opanowalam sytuacje, mamy swoj rytm, jak spi to odpoczywam,maz mi tez duzo pomaga. Dzidzius nas tylko jeszcze zblizyl do siebie, tyle ze czasem czlowiek zmeczony ,ale dziecko dorasta i nim sie obejrzycie a sami beda sie bawic, albo z innymi dziecmi. kazdy ma gorszy dzien. ale nie trzeba sie poddawac.
(2012-06-30 11:41:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patipoznan
no właśnie sens w tym , że nie mam z kim zostawić małego nawet na chwilę :( mieszkamy zdala od rodziny a znajomi zostali w rodzinnym miescie a reszta ,, noiwych" się wykryszyła w czasie ciąży i zaraz po porodzie :( zsama to narazie byłam tylko u gina na kontroli ale moi mężczyźni i tak czekali na mnie pod gabinetem :) no fakt nie wiem jak bym się czuła bez wózka czy nosidełka :) a mój M. ostatnio bardzo zmęczony przychodzi już nawet małego nie ma czasu kąpać... 15 min się z nim pobawi i Aleks jest spowrotem u mamy:( no chyba musiałam się wyżalić :) a poddawać się nie moge bo co z małym ? :( wiedziałam od początku , że macierzyństwa to nie bajka ale nie sądziłam , że urodze małego terroryste :)
(2012-06-30 11:46:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
no właśnie sens w tym , że nie mam z kim zostawić małego nawet na chwilę :( mieszkamy zdala od rodziny a znajomi zostali w rodzinnym miescie a reszta ,, noiwych" się wykryszyła w czasie ciąży i zaraz po porodzie :( zsama to narazie byłam tylko u gina na kontroli ale moi mężczyźni i tak czekali na mnie pod gabinetem :) no fakt nie wiem jak bym się czuła bez wózka czy nosidełka :) a mój M. ostatnio bardzo zmęczony przychodzi już nawet małego nie ma czasu kąpać... 15 min się z nim pobawi i Aleks jest spowrotem u mamy:( no chyba musiałam się wyżalić :) a poddawać się nie moge bo co z małym ? :( wiedziałam od początku , że macierzyństwa to nie bajka ale nie sądziłam , że urodze małego terroryste :)
To mogę Cię pocieszyć, że z takiego "terroryzmu" dzieciaki wyrastają:)kwestia czasu. Więc się nie załamuj, bo większość kobiet na początku jest uziemiona, zwłaszcza jak partner dużo pracuje. Ale z czasem pępowina zanika i można zacząć normalnie żyć:)
(2012-06-30 11:54:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patipoznan
dzięki dziewczyny za odzew :) zawsze lepiej jak wiesz ze nie jestes sama z tym wszystkim ;)
(2012-06-30 14:14:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
dzięki dziewczyny za odzew :) zawsze lepiej jak wiesz ze nie jestes sama z tym wszystkim ;)
Nie jesteś sama, uwierz.

Ja pragnęłam bycia matką, ale jeśli bym mogła to pierwszy miesiąc bycia nią wymazałabym z pamięci.
Mój Farben ( mąż) i tak jest póki co ze mną w domu, ale ucieka w robotę kiedy tylko może, spieprza gdzie pieprz rośnie normalnie. I nie żebyśmy mieli syna wymagającego, wręcz przeciwnie jest niesamowitym dzieckiem. Ale ojciec po prostu czuje się zdetronizowany. Irytuje go zapewne, że teraz Marceli jest na pierwszym miejscu. Siłą rzeczy tak musi być, ale i tak staram się jak mogę. Nie mam nikogo do pomocy a żałuję, bo Podkówka przywiązany do mnie na maxa, ale czekam ciągle czekam jak to wszystko jeszcze się zmieni, a wtedy pewnie będę tęsknić za tym co teraz jest. Taka kolej rzeczy. Co i tak z mężem mamy naprawdę czas dla siebie, bo od 20tej syn śpi do 6tej rano! A w dzień zawsze wyskoczymy na jakiś spacer, czy nawet do basenu wejdziemy. Kupiliśmy nianię elektroniczną i uważam to za jeden z najlepszych zakupów. A jednak czuję się jakaś niedowartościowana.

Może gdybym miała mamę lub teściową to jakoś byłoby mi prościej.

Myślę, że najlepiej jest właśnie się wygadać...

Podobne pytania