Kurde... tyle już napisałam i musiałam wziąć Karola na kolana i wszystko poszło... Muszę pisac od nowa:) Ostatnio mam brak czasu dla siebie... Nawet czasami zdarza się że wcale nie włączę komputera.... Jak już wejdę na 40 tygodni to szybko poczytam blogi odpowiem na parę pytań i to tych typu ankieta czy sonda... Karol chory ja chora...w dodatku w niedzielę mamy Chrzciny. Pediatra poradziła żeby po ceremonii uciekać z małym do domu bo nasza Katedra jest bardzo zimna. Ale jak to będzie wyglądało? że tak powiem "co ludzie powiedzą"? Jakoś nie wyobrażam nie doczekać do końca Mszy... najwyżej do wózka włożę cieplejszy koc a damy radę!! Poza tym Karol je już kaszki,obiadki i deserki i już coraz lepiej mu idzie:) Już wie że trzeba otworzyć buźkę jak mama zbliża się z łyżeczką do buźki. Nie wiem tylko dlaczego zaczął mniej pić.. zawsze wypijał 100 ml herbatki czy soczku a teraz popiję chwilę i już nie chce... Gada jak nakręcony!! Śmieję się że ma to po tatusiu chodź podobno mamusi też nic nie brakuje Jak rano wstaje to tak wesoło głośno gaworzy.Jak za długo nie reaguje to zaczyna z taką pretensją. A teraz na topie mamy GRRRRRRRRR i "groźnego Karolka" wydaje takie groźne śmieszne dźwięki że zawsze mam ubaw;) Robi się taki pocieszny.... że M powiedział że teraz patrząc na niego to jednak chciał by drugie;) Pozdrawiamy wszystkie mamuśki obecne, przyszłe i te oczekujące
Komentarze
(2011-04-18 18:46)
zgłoś nadużycie
(2011-04-20 11:27)
zgłoś nadużycie