Od listopada łazimy po lekarzach. Najpierw rzekomo zapalenie tchawicy - inhalacje przez miesiąc. Potem chwila przerwy i znów kaszel i wymioty w nocy. Lekarka nie wiedziała od czego, ale znów przepisała inhalacje i syrop przeciwkaszlowy i przeciwwymiotny na noc, więc nie było szans żeby były rewolucje w nocy.. doba po odstawieniu leków i to samo. W końcu sama zaczęłam szperać w necie co to może być i wpadłam na hasło refluks. i rzeczywiscie, akurat jak mieliśmy wizyte u następnego lekarza, on narzekał że go gardełko boli. Lekarz mówi, że nie ma czerwonego, więc zasugerowałam refluks. Może go nie boli, tylko piecze w środku. Dostał na próbę leki i bingo. To prawdopodobnie to :( nie cieszy mnie to wcale, ale chyba w końcu znaleliśmy przyczynę. Czekamy na termin do szpitala w Zabrzu, tam ma mieć ph-metrię i może inne badania, w zależności jak sie sytuacja rozwinie i co wyjdzie w badaniach. Termin niestety dopiero na 10 kwietnia więc prawie 3 miesiące czekania. Zostało nam póltora miesiąca, od tygodnia znów jest to samo w nocy :( leki chyba przestają działać, po niedzieli idziemy znów do lekarza. Dziś w nocy porządnie wymiotował i bolał go brzuszek (często na niego narzeka), dostał gorączki ale teraz jest ok. Już nawet szukałam prywatnych szpitali, żeby przyspieszyć termin, ale nigdzie nie robią takich badań dzieciom...
Ja też schorowana, L4 musiałam przedłużyc bo antybiotyk mi nie pomógł. Mam zapalenie ucha i zatok. Ból straszny :(
Pozdrawiamy, oby było lepiej! :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
o kurcze, to podobne objawy. u nas w nocy suchy kaszel, ktory powoduje wymioty, mowi ze boli go gardło i brzuszek, mało je, chudnie.. katar ma w nocy jak ma atak kaszlu, ale nie wydaje mi sie zeby miał zapchany nos cały czas.. ale chrapać tez zauwazyłam ze zaczął, wczesniej tego nie było. ale dzieki za info, bo jeśli to nie okaze sie refluks, to typowałabym migdał, chociaż fabian nie choruje często.