No widzisz, ty masz bunt 3 a ja mam 5- latka. jakiś bunt jest zwsze ;) U nas jednak najbardziej pomaga tłumaczenie do upadłego, chociaż często nie wytrzymuje i na niego krzyknę- to też pomaga ;P
no i mamy bunt 3-latka. Wszystko robi na przekór, na złośc i nie tak, jak ja akurat chce :P
wczesniej nie mielismy z nim praktycznie zadnych problemów, nie wiedziałam co to bunt 2 latka itp. a teraz to humor mu sie zmienia z minuty na minutę!
Najpierw płacze, ze nie chce iśc do babci - jest płacz i w ogóle.. a jak juz tam pójdzie, odbieram go za jakiś czas, to jest płacz, bo musi iśc do domu i on nie chce. Mówi, ze mam sama iśc, bo on zostaje..
Uwielbiał się kąpać, a teraz go namówic żeby sie umył to tragedia. On nie chce i koniec. Jak juz po pól godziny go namówie, to nie chce potem wyjśc z wanny. ostatnio było takie larmo, ze rozebrał piżamke i siedział goły w łazience.. aż mu nie przeszło, bo nawet go podnieśc nie mogłam, bo sie wyrywał.
Ostatnio został na noc u kuzyna - juz przed świętami mu obiecałam. Jak następnego dnia po niego mąz pojechał, to oczywiscie nie chciał jechać do domu. Dostał takiego szału, że krzyczał, ze nas nie kocha, ze kocha tylko kacperka. Nie dało sie go ubrac, tak sie wyrywał. Niestety mąz musiał go ubrac na siłe, bo fabian miał za godzine lekarza.. ale był cały spocony i zmęczony, a fabian ze zmęczenia aż zasnał w aucie..
Macie jakieś sposoby na takie ataki szału? Ostatnio udało mi sie go wziąc na siłe na ręce i przytulić tak mocno aż sie uspokoił, ale nie zawsze się da go w ogóle podnieść...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
U mnie to samo. Tak jak zawsze szedl za reke na spacerach to teraz potrafi sie wyrwac a ja musze zostawic wozek z corka i go gonic. A ataki szalu... U nas troche pomaga jak go zamkne w jego pokoju wtedy sie uspokaja i wycisza. Tez mamy ostatnio bardziej nerwowy czas bo zostal calkowicie odizolowany od telefonu. Wiecej wychodzimy i bajki tez ma ograniczone albo wlaczam takie ktorych nie lubi i wtedy idzie sie bawic do siebie. Najchetniej to liczy albo mowi lub pisze alfabet kupuje mu takie pisanki ucze sie pisac i albo przewraca strony mowiac po kolei literki albo pisze oczywiscie po tych wielkich...
Oj współczuję bardzo to ciężkie te bunty... Ale miejmy nadzieję, że jak szybko przyszedł tak szybko pójdzie ;* moja przeszła właśnie kolejny już bunt 5 latka, 2 tygodnie ledwo wytrzymywałam. Wiem że choć trudno to sobie wytłumaczyć w chwili afery, to jednak najlepsza metoda jest robienie swojego, konsekwencją i cierpliwość ponad wszystko. Mi nie raz brakuje. Ostatnio jak nie wytrzymałam to się darłam potem płakałam, ok strasznie trudne te bunty dla rodzica. Jakby mieć złoty środek, ale niestety nie, trzeba przeczekać. :)