my tez skonczylismy w 13miesiacu bo zaszlam w ciaze 3 dni horroru a potem luksuus od tej pory przesypia cale noce a potrafiła sie budzic od 3 do 8 razy w nocy by pociumkac cyca
dzis o 4 nad ranem do 6 płacz maruudzenie i jest koniuszek 8 zabka, oby teraz była chwila spokoju i choćby połowa przespanej nocy :D
o całej juz nie marzę;
i niestety nadszedł ten moment, gdy w 13 miesiącu zycia plany zakończenia laktacji przybierając coraz to bardziej realną formę, czas pomału ograniczać karmienia (co miałam już dawno temu wdrożyc, ale... trzydniówka, marudzenie, ząbkowanie etc), ograniczyć iość pokarmu i niestety dążyć do ODCYCOWANIA małej... ale to ciężkie, największy problem chyba mam z tym ja... a jeszcze tqk niedawno, gdy męczyły mnie zastoje nie pomyślałabym że dojadziemy tak daleko :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
otoż to, ancia u nas było tak samo :) a teraz luz blues, całe nocki sobie spie :)
no to trzeba przezyc ten horror :/
Ja stopniowo ogarniczyłam najpierw za dnia - łatwiej, bo zabawiałam, dawalam coś innego dobrego do jedzenia, kiedy była głodna, na drzemkę usypiałam tuląc i śpiewając.. W nocy było 86786376 pobudek, więc postanowiłam dawac mleko tylko koło 3 i koło 6 rano, tak też zrobiłam, to było w 14miesiącu życia. A gdy budziła się częściej, to proponowałam wodę, tulilam, głaskałam, spokojnie mowiłam, że dam później, żeby spała, bo jest noc. Ale przełomowym momentem, by podjac taką decyzję było to, ze nagle pewnego dnia zasnęła na noc bez piersi, tak sama z siebie :) obok mnie. Więc oby dwie zrozumiałyśmy, że tak potrafi, że umie, jeśli chce :) No i pierwsze 2 noce to był placz, błaganie, ciągnięcie za bluzkę, pokazywanie na swą buzię i mówienie "am" ;( bardzo płakała (a gdy usnęła, to i ja), ale o dziwo się nie ugięłam, nie wiem jak..... 3 noc byłą w miarę ok, od 4 już budziła się tylko koło 3 i koło 6 rano. W 16 miesiącu ograniczyłam karmienie do jednego, tego koło 6 rano. I za dnia raz jadała jeszcze wtedy. Potem za dnia przestaałm dawac. A w 20miesiącu karmienia się, byłam już w 5miesiącu ciąży, smak mleka się zmienił i mała nie chciła już jesc wcale, sama z siebie. No, ale byłyśmy bliskie calkowitej naturlanej rezygnacji i tak ;) .. I miałam poważnego doła przez 2 dni :P
Ja obstaję całą sobą za stopniowym odstawianiem, dla dobra mamy i dziecka, jeśli jest możliwośc, nie ma przymusu rezygnacji teraz, już ;)