Niektorzy mają taki charakter ( chodzi o tesciową ) że ni chu.. nie dogodzisz ...
Mój maż ma siostrę która jak niedawno pisałam właśnie została matką. Jej mąż nie jest wymarzonym szwagrem czy zięciem dla teściów ale cóż jej życie jej sprawa ja już z moim M. przyzwyczailiśmy sie że to się nie zmieni i trzeba " szwagra" tolerowac bo w końcu ma jedną siostrę i przez własną niechęc nie warto niszczyc więzi rodzinnych.No ale teście cały czas mają jaieś ale... Zwłaszcza teściowa że tak powiem prześladuje swojego zięcia i rąbie mu tyłek na wszystkie strony jak to jej córeczka żle wybrała sobie męża....
Nie powiem ja też go nie lubię bo zachowuje się jak niewychowany dzieciak, pracujemy razem a on nawet w pracy nie potrafi mi powiedziec cześc mimo że jesteśmy "rodziną", zresztą nie tylko mi ale i innym pracownikom na równi z nami. wszyscy sie dziwią jak ja nie reaguję na to jego prostactwo. a mi to już po prostu zwisa. niektórzy nawet nie wierzą że to mój szwagier jak im o tym powiem. Zawsze ma brudne ręce jakby w ziemi grzebał a ma czystą pracę i do tego te obrzarte paznokcie ochyda.... myc też by mógł się z lekka częściej i zmieniac ubarnie na śieże, wkurzają mnie jego przechwalanki i mądrości jakimi sra jak popadnie mimo że nie ma na dany temat pojęcia. no poprostu jestem na nie i koniec ale toleruję go no bo to rodzina.
No ale to co wczoraj odstawiła moja teściowa to mnie zbulwersowało. wczoraj byliśmy z mężem i teściami na komuni najmlodszego kuzyna męża.Wiadomo że na komuniach sie tylko siedzi je i gada no to moja kochana teściowa gadała jak to jej córeczka ma żle itp ale jak powiedziała że szwagier wcale jej przy dziecku nie pomaga i że sama musi wszystko robic bo on dupy nie ruszy to aż sie we mnie zagotowało bo co jak co ale ojcem i mężem jest troskliwym, pomaga przy małym sprząta, pierze, prasuje no ojciec na medal a ona pierdoli że nic nie robi.... Aż musialam no musiałam sprostowac jej wypowiedz bo takich klamstw nie mogłam słuchac, trochę była zła ale jej problem. Nie pozwolę żeby ktoś w moim o kimmś mówił takie świństwa jesli wiem że to nieprawda i chociaż tej osoby nie lubię.
a wiecie o czym myślałam w drodze powrotnej? jakie pierdoły opowiada na mój temat i jak zacznie gadac gdy urodzę... aż się we mnie gotuje i nie pozwolę psuc mojego omienia
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Są ludzie i ludziska, kakol. Tak jak pisze roślina, są tacy którymi po prostu nie dogodzisz. Bardzo ładnie z Twojej strony, że wyszłaś z obroną szwagra. Jest jakim jest człowiekiem, ale skoro faktycznie w kwestii chociażby ojcowskiej się stara to mówienie o nim w taki sposób jest bardziej prostackie niż jego zachowania na codzień.
Wiem, że ja np. nie jestem lubiana w rodzinie M, nikt nie wie dlaczego, chociaż domyślać się można. M od łebka zarabiał na siebie, zdawał wszystkie pieniądze Mamusi, która i tak zawsze faworyzowała resztę rodzeństwa M, a tu nagle wparowała w życie jakaś Honorata i zabiera im dodatkowy dochód ( M od kiedy staliśmy się parą założył sobie konto i tam wpłacał pieniądze, żeby mieć na jakieś wyjście na kawę czy kwiatka i żeby się przy tym nie tłumaczyć) a jakby tego było mało, nie mają kim pomiatać, bo M otworzył oczy na to jak jest traktowany przez resztę, zgranej, sztucznie kochającej się rodzinki. Dlatego w moją stronę są kierowane różne obelgi ( na ogół szeptane za plecami, ale nikt głupi nie jest a pewne rzeczy zawsze wyjdą na światło dzienne) i żałuję, że nie ma takiej kakol aby wyszła mi z obroną, nawet gdyby mnie nie lubiła :)))
widzisz Honia tak już jest, że ja nawet jak kogoś nie trawię nie pozwolę żeby mówiono o nim nieprawdę