Myślisz? Ona nie ma problemów ze snem... A nawet jak nie śpi między karmieniami to jest raczej spokojna. Uspokoiłaś mnie:)
...ostatnio tutaj zaglądałam... Zapomniałam zupełnie o opcji "blog':) ale obiecałam pewnej Osóbce, że będę skrobać, to skrobię:)
Kiedy ostatnio tu zaglądałam w celu przelania na klawiaturę swoich przemyśleń, przeżyć itd.,itp., mojego ciążowego brzucha jeszcze w ogóle nie było widać, a teraz leży obok mnie 56 cm szczęścia:D Szczęście owo powoli zaczyna się niecierpliwić, bo zbliża się papu-time:)
Zleciało te dziewięć miesięcy błyskawicznie... Trzy tygodnie życia mojej córeczki, a przy tym również mojego, również.... Może powinnam już zacząć myśleć o planowaniu wesela???;)
A oto moje Szczęście Julią zwane: