Decyzja
Komentarze: 1Odbyłam z Mężowskim poważną rozmowę. Na temat badań prenatalnych, oczywiście, bo to moją głowę ostatnio najbardziej zaprząta. Każde z nas... Czytaj dalej »
Powiało nie tylko na dworze.... Pan Dokotor Gienek kazał zrobić posiew moczu (cokolwiek to znaczy), bo wcześniej jakieś bakterie znaleźli. Aaaaa....!!!!! Ale mówi, co by nie popadać w depresję paranoidalną z tego powodu. Najwyżej będziemy leczyć- tak powiedział. No, dobra. To najwyżej leczmy. Mówiłam już, że uwielbiam mojego Gienka? Nie pozwala popaść w rozpacz głęboką niczym Rów Mariański. Aaaa... i cytologię zrobił... Będzie dobrze...? No, ba... Pytanie... Musi, wyjścia nie ma, łaski nie robi!
Poza tym, dokonałam strasznego odkrycia... Wyłażą mi straszne, obrzydliwe, okropne, nikomu nie potrzebne (a już na pewno nie mnie) ŻYLAKI!!!! Gienek kazał obserwować, lotionem jakimś magicznym smarować i pokazać mu je następnym razem. I w razie WU- co? Będziemy leczyć... Ale lojalne ostrzegł, że tutaj może nie być wesoło- w sensie, że jak już wylazły to raczej nie znikną. Tym bardziej, że moja mama też miała straszne problemy z żylakami, a ja mam pracę stojącą. "Hmm... To może już l4 pani Karolino?"
"Nie, panie doktorze Gienku, jeszcze nie. Dopóki mieszczę się w recepcyjno-hotelowy uniform, popracuję."
A może pana Doktora Gienka jednak posłuchać??? Święta w domu... Mmmmm... Nie pamiętam, kiedy miałam tak dobrze..."
Odbyłam z Mężowskim poważną rozmowę. Na temat badań prenatalnych, oczywiście, bo to moją głowę ostatnio najbardziej zaprząta. Każde z nas... Czytaj dalej »
No, to wróciłam Pan Doktor wybadał i powiedział, że wszystko jest w najlepszym porządku. Założył kartę ciąży, udzielił kilku porad i... Czytaj dalej »
Dziś kolejna wizyta u Gienka- w sensie pana doktora ginekologa-położnika... I znów mętlik w głowie... Czy wszystko będzie w porządku??? Niby wszystko jest jak... Czytaj dalej »
No, i znowu mnie dopadły czarne myśli... Może nie aż tak, ale mam pewne obawy.... Zaczął mnie boleć krzyż. Boję się, czy to nie za wcześnie... W... Czytaj dalej »
Naszła mnie ochota na śniadanko na słodko. Jest więc kakao, pół bułeczki z nutellą i pół z dżemem z czarnej porzeczki babcinej roboty- pyyyycha...... Czytaj dalej »
Naczytałam się rzeczy różnych różnistych... I co? Łeb jak sklep, jakby to powiedziała moja mama, szkoda tylko, że półki puste... Według... Czytaj dalej »
|
i zadaj pierwsze pytanie!