No niestety, dalej sie nie dogadujemy. Jest tragicznie, a ja zauważyłam dzisiaj, że już nawet nie płacze. Już mi to zwisa. Jest tak źle, że gorzej być nie może. Dobrze, ze mam malutką... 
	Nie wiem jak będzie z nami, W chwilach takich jak te cieszę się, że nie jesteśmy małżeństwem. Chyba chcę, żeby się wyprowadził... 
	Seksu brak, można powiedzieć z mojej winy, bo spinam się i nic z tego. Kiedyś bardzo chciałam. Sama już nie wiem, co jest powodem...Ale wiem, ze odkąd jest mała, nie patrze na niego już jak kiedyś... 
	Jutro ma urodziny...Mój tata też ma jutro, a w sobotę i niedzielę jest impreza, W sobotę z okazji taty 50, w niedzielę urodziny męża babci - 80...Będę siedzieć jak na szpilkach i sztucznie się uśmiechać... 
	  
	Co ja mam robić....
 
             
             
		 
	