Do terminu porodu pozostalo tylko albo aż 5 dni. Niestety ze statystyk wynika, że tylko 4% dzieciaków przychodzi na nasz świat w wyznaczonym terminie. A znając życie to Mój Mały na pewno nie wejdzie w skład tych szacunków :(
Z jednej strony to sobie tak myślę, że mógłby się urodzic już, albo jak najszybciej. Z drugiej, że mógłby siedziec sobie w brzuszku jeszcze te dopuszczalne dwa tygodnie. A to dlatego, że dzisiaj w końcu dowiedzieliśmy się co z "naszym" nowym mieszkaniem. To znaczy, że możemy się tam wprowadzic. Ale teraz potrzebujemy czasu na jego odnowienie. No i weź bądź mądry i dogódź kobiecie, szczególnie takiej w ciąży he he. Więc w końcu postanowiłam się zdac na ślepy los - w sumie i tak nie mam innego wyjścia. Zobaczymy w poniedziałek...
Ja byłam prawie pewna, że nie urodzę w terminie. Też tak myślałam "a tam, tylko 4% rodzi w terminie to czemu ja bym niby miała. Pewnie przenoszę i będą wywoływać", a tu niespodzianka i urodziłam w terminie z USG z 14tc czyli 14.12.11 o 22:34 :P A po za tym zawsze możesz urodzić przed terminem ;)
Kochana życze Ci oby wyszedł mały w terminie,bo te 2 tygodnie ekstra to nic przyjemnego.Dzisiaj czeka mnie drugi masaż szyjki,brrrr.Ciekawe czy tym razem coś pomoże.
Tu znajdziesz odpowiedź na każde pytanie o Twojej ciąży!