Słodziak :)
Wybralam sie pare dni temu na rowerek z Paulinka,pierwszy raz na nim siedziala i powiem ze bylam bardzo zaskoczona a zarazem sie balam poniewaz zamiast siedziec to jak jechala to stala na nim trzymajac sie raczek z rowerka. Miala ciagle usmiech na buzince i byla w siodmym niebie,kiedy ja na moment wyciaglam zeby dac serek to zaczela sie ruszac i patrzala na rwoerek pokazujac oczkami z echce na niego wsiasc a nie na kolankach.Smiechu bylo co nie miara.Bylam szczesliwa ze Paulinka tak szybko rosnie i ze przekazuje nam w odpowiedni sposob co chce:) Najpiekniejszy widok jest wtedy kiedy dziecko sie cieszy i ma usmiech na buzi.Kiedy wrocilismy do domu,postanowilam dac ja do chodzika i troszeczka odpoczac,lecz nie blo szans.Nie bylo szans dlatgo ze mala zaczela tak szalec w chodziku,ze gdyby mogla to przejechala by przez sciany,hahaha,wiec usiadlam sobie na podlodze i ja wolalam a Paulinka do mnie zaczela jezdzic,wiedzialam wtedy ze nic jej nie grozi,ze nie dobije do sciany ( ze moglaby udezyc sie w glowke) lub dobic do stolu.Taka zabawa trwala jakies 45 min,potem slicznie sie poluskala w wanience,wypila mleczko i slodko poszla spac:)