Hey mam na imie Kasia, w styczniu uderzylo mi 27 lat i takze 27 stycznia dowiedzialam sie, ze w krotce bede szczesliwa mama.
Mieszkam w Egipcie, od roku czasu jestem szczesliwa mezatka, wyszlam z Egipcjanina - muzulmanina. Pracuje w turystyce, a w zasadzie w animacji, wraz z mezem pracujemy na kontrakcie, ale tez posiadamy swoja firme animacyjna. Cieszymy sie zyciem, a najbardziej soba i swoja praca.
Koncem zeszlego roku pstanowilismy otworzyc w.w wlasny biznes - wiec moj maz, obarczyl mnie masa obowiazkow zwiazanych z oragnizacja i wdrozeniem w zycie naszej firmy. Szybko poszlo, pierwszy hotel - pierwsze szkolenia .... i tak po kolei.
Jednak nie zapomnielismy o moich katolickich zwyczajach, czyli Switach Bozego Narodzenia, oraz Nowym Roku. Pracowalismy - ciezko jak zwykle, ale oczywiscie nie zabraklo czasu aby pociszyc sie nasza 2 osobowa rodzina, chwila zadumy, nawet w tym roku mielismy polski oplatek, oraz prezenty pod choinka...ale jeszcze w tedy nie mieslismy swiadomosci, ze sprawilismy sobie najwiekszy prezent jaki istnieje ....
Nowy Rok i po Nowym Roku, moj kochany maz zostal w naszym miejscu pracy - a mnie z milionem buziakow wyslal na szkolenie do nowego hotelu. Ohh jaka ja bylam tam zmeczona, nie sama praca, aaaa tak poprostu. Kazdy telefon mojego meza, konczyl sie placzem - ze go bardzo kocham i chce juz wrocic do domu, ze tesnie - co generalnie bylo rzecza prawie noralna - gdyz przy kazdym naszym roztsanie jestem bardzo emocjonalna, ale nie az do takiego stopnia. Nagle przestaly mi smakowac rzeczy, ktore do tej pory lubilam - jak sobie przypomne smak kurczaka z tamtego okresu - od razu mi sie robi slabo.... Kazda noc snilam o mojej mamie. Wytrzymalam 4 dni rozlaki - a chcialam bym podkreslic ze widzialam meza w tym czasie 3 razy hehehe. Powiedzialam nawet raz - mysle ze jestem w ciazy....
Pamietam jak dzis - sobota rano, 26.01 - "Kochanie chlip chlip ja chce wracac do domu, ja juz nie dam rady ... i mysle, ze naprawde jestem w ciazy". Przyjechal samochod po 2 godzinach, cala w skowronkach wracalm do domu. Musialam czekac az moj ukochany skonczy prace. Dlugie przytulanie, rozmowa - zakupiony test ciazowy....
NIEDZIELA - 27.01 - Czulam, ze malenstwo tam jest - test ciazowy - POZYTYWNY ... wkopalam sie w posciel a moj maz pol senny popatrzyl na mnie i wyszeptalam - bedziesz tata ..... w sposob jaki mnie przytulil - wiedzialam, ze ten czas bedzie czyms pieknym, pozytywnym i jeszcze bardziej zblizy nasza 3 do siebie.
C.D.N
Pozdrawiam
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
gratulacje i trzymam kciuki za spokojny przebieg ciazy i szczesliwe rozwiazanie :)
Wszystkiego dobrego dla całej waszej trójki! a w szczegolności dużo zdrówka dla ciebie i aniołka! oszczędzaj się teraz ;) no i witamy na 40stce ;))
gratuluje i trzymam kciuki :)
Hej ;) gratuluję!