Nasz synek urodził się mając czarne włoski, a pod koniec miesiąca zauważyłam, że zaczynaja one mu się wycierać... Krwiaczek, który bł konsekwencją porodu jest już praktycznie nie widozny; kształt główki się poprawia i staje się ona coraz bardziej zaokrąglona. Sebastianek bardzo lubi mamusi cysia. Właściwie od niego nie odchodzi, to taki mały żarłoczek, a taki łapczywy, że szok... =) Na początku było trudno zarówno maluszkowi, jak i mnie, ach ten nawał pokarmu... Teraz oboje czerpiemy przyjemność z karmienia. Uwielbia kłaść rączkę na cysiu mamy, uwielbia jak się do niego mówi i patrzy się głęboko w oczy. =) często łapie mnie za bluzeczkę i mocno trzyma, myślę, że czuje się wtedy bezpieczny. Zaczął się uśmiechać. Robi to coraz bardziej świadomie!!! Nasz maluszek Lubi leżeć też na brzuszku, unosi wtedy wysoko głowkę, a nawet potrafi z tej pozycji samodzielnie przewrócić się na plecki. Swobodnie podnosi i obraca główkę na prawo i lewo, szukając kontaktu z mamą i tatą i nie tylko, również za otaczającymi go przedmiotami. Samodzielnie trzyma główkę, choć czasem mu sie jeszcze kiwa i trzeba nadal bardzo uważać. Reaguje na nasz głos, np., gdy śpi wypowiemy jego imię łagodnym głosem - Sebastian (...) to otwiera na chwilę oczka, ale za chwilę znowu zasypia =) Zaczeliśmy wyczuwać jego temperament i już wiemy co sprawia mu przyjemność, a co go denerwuje - nie lubi leżeć pod kocykiem, zaraz wuczówa kiedy się go przykryje i sie rozkopuje, marudząc... Zauważyliśmy u małego różne rodzaje płaczu, kiedy jest głodne, lub zmęczone... Wydaje inne dzwięki niż płacz, np., gruchanie, śpiewa aaa..., eee... itp Kochamy Cię synku... =*
Super kochana, że karmisz piersią też chcę karmić mam nadzieję, że się uda. Wasza pociecha już się chichra :))) piękny okres (podobno) bo jeszcze się nie przekonałam sama :(
Widzisz masz takich wspaniałych mężczyzn obok siebie to i deprecha minie szybciutko pozdrawiam serdecznie!!!
Teraz z każdym dniem bedzie juz lepiej:)Wiem co mówię hehe też to przechodziłam.Karmienie jest teraz dla mnie przyjemnością,głupie mysli uleciały juz dawno z głowy.Nauczylismy się z synkiem siebie:D Pozdrawiam