Nie licząc pierwszego trymestru, w którym byłam rozdrażniona, wściekła (wymiotowanie) oraz przestraszona (dwa razy w szpitalu) ciąża ma bardzo dobry wpływa na mnie. Mam wrażenie, że złagodniałam, stałam się bardziej wyrozumiała dla męża i dla innych ludzi, nie wściekam się, nie mam jakichś głupich humorków i nie przejmuję się błahostkami. Jestem przepełniona wielką miłością do męża... (Zawsze bardzo go kochałam, ale teraz jak mi dał to maleństwo, które jest we mnie, kocham go jeszcze mocniej). Wszystko dobrze się układa. Mąż bardzo mi pomaga we wszystkim, wozi mnie do lekarza, wszędzie gdzie chcę, sprząta, zmywa naczynia, chodzi na zakupy. Ja tylko gotuję nam obiadki. Poza tym wszyscy bez wyjątku twierdzą, że ciąża mi służy i ślicznie wyglądam. A jak z waszymi humorami w ciąży?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
ja w 1 ciązy byłam łagodna jak baranek wręcz oaza spokoju a teraz chmura gradowa...wiem sama że ciężko ze mną wytrzymać jestem strasznie rozdrażniona a popłakać mogę się w 1 sekundę-jak bomba zegarowa
Ale mam nadzieje że mi to minie