wiem, zamknij

Ciąża z 40tygodni.pl

  • Ciążowe Pytania i Odpowiedzi
  • Blogi o Ciąży
  • Galerie Zdjęć Ciąży
  • Kluby Ciężarnych Mam
  • Artykuły
  • Poradniki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katrina91
  • katrina91
  • Galeria Zdjęć
  • Pytania/Odpowiedzi
  • Blog
  • Kluby

40tygodni.pl » katrina91 » Blog

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katrina91

O służbie zdrowia słów kilka.

katrina91 | 2014-03-08 17:09
Komentarze: 8

Czwartek, godzina 5-6 rano. Budzi mnie silny ból brzucha. Chwilę później następuje spotkanie trzeciego stopnia z toaletą. Stwierdzam - jest źle. Dzwonię po mamę by przyjechała z pracy, bo sama nie dam sobie rady z Wiktorią (J. niebawem szedł do roboty). Leżę w łóżku i jęczę z bólu. J. też coś dopadło, więc jak szybko wyszedł, tak samo szybko wrócił do domu. Tego samego dnia miał wyjechać w sprawach urzędowych w rodzinne strony. Mimo moich obaw i próśb pojechał.

Mijają kolejne godziny, zwijam się na łóżku błagając o dobicie. Już zdążyłam kilkakrotnie powtórzyć "randkę" u wrót łazienki. Biorę jakieś leki kupione niedawno, lecz bez większego przekonania.Temperatura wynosi 37,6 stopnia. Decyzja - dzwonimy z mamą po lekarza, niech przyjedzie i coś zaradzi. Niestety, lekarza można wzywać do godziny 12:00, a jest już koło 16. Dobra, poczekamy trochę i jedziemy na ostry dyżur do przychodni znajdującej się kilka przystanków od domu. W przychodni ludzi od zarania. Dopadły mnie drgawki, ból brzucha nie ustępuje, do tego doszedł ból mięśni - no koszmar po prostu. Siedzimy tak z 1,5 h, mama podchodzi do ludzi, prosi by ktoś ustąpił miejsca w kolejce - NIE. Leżę na krześle w poczekalni, powtarzam w myślach, że wolałabym drugi raz poczuć skurcze porodowe niż to co teraz. Zmęczona czekaniem stwierdzam - idziemy, zadzwonimy po karetkę jak wrócimy do mieszkania. W międzyczasie zmieniam zdanie - dzwonimy teraz. Babka przez telefon powtarza coś o przychodni (z której właśnie wracałyśmy) i każe czekać. To czekamy. Czekamy, czekamy... Minęła niemal wieczność. Zostałyśmy olane.

Wróciłyśmy. Kładę się na łóżku, ojciec dzwoni po pogotowie. Jest ze mną już bardzo źle. Znowu ta sama gadka: "Mają Państwo przychodnię niedaleko". No zajebiście. Prędzej bym zdechła niż dostała się do tego lekarza. W końcu kobieta przez telefon stwierdziła, że wyślą jakiegoś doktorka z tej właśnie przychodni. Nareszcie! Ale... Chwila, chwila. Babka nie pytała o adres, tylko podała numer do tegoż medyka. Dzwonimy więc. Domyślacie się dalszego ciągu? Gość nie przyjechał, tylko udzielił konsultacji przez telefon. Powiedział coś o początku grypy żołądkowej. Nawet mnie nie zobaczył, nie zbadał... W głębokim poważaniu mam takie konsultacje. Godzina 22-23, dalej umieram w męczarniach. Mierzę temperaturę - 38,2 stopnia. Poczekamy trochę, a później jedziemy do szpitala na własną rękę - tak postanowiłyśmy z mamą. Po rozmowie z J. biorę Gripex na zbicie gorączki, a nuż coś da? W końcu wykończona fizyczną udręką i stresem zasypiam... Po przebudzeniu korzystam z termometru po raz kolejny - 37,2 stopnia. Jest lepiej. Ostateczna decyzja - wezmę jeszcze jeden Gripex, a rano pewnie znowu odwiedzimy przychodnię, tym razem inną. Rano temperatura 36,3 stopnia, czuję, że odżyłam. Mimo tego jestem bardzo osłabiona przez wymioty i niejedzenie. Dalej mam nudności. Doszłyśmy do wniosku, iż nie będziemy znow narażać się na parogodzinne stanie w kolejce - idziemy prywatnie, i co? Zero kolejek, lekarka przemiła, przezajebista kobieta, zbadała mnie od stóp do głów, wybadała pod każdym kątem i stwierdziła rotawirusa. Mam zakaz bliskości z Małą (przytulanie, ogólnie kontakt fizyczny by nie zarazić), przepisała leki. Dziś już czuję się o niebo lepiej, choć dalej uważam na jedzenie i biorę tabletki.

Następnym razem, gdy będę w stanie skrajnej umieralności na pewno nie pójdę do lekarza na NFZ. Prędzej zdążę wezwać po siebie karawan niż mi pomogą. Wolę zapłacić, ale wyzdrowieć. ;)

Nowszy wpis » « Starszy wpis

Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.

(2014-03-08 17:24) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katrina91

katrina91

Też zaczynam wychodzić z założenia, że dopóki się nie zapłaci to gówno zrobią. Ogólnie chorowita nie jestem, z katarem do lekarza nie chodzę... Muszę być już mega umierająca by zawlec odwłok do przychodni. Następnym razem nie będę się prosić o leczenie przez doktorka publicznego. Gdybym pomoc uzyskała szybciej może moje boleści trwałyby krócej i nie straciłabym tylu nerwów.

(2014-03-08 18:20) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
ancia415

ancia415

Moja miała 41,8 goraczki i pogotowie nie chciało przyjechac. Szpital jak dzwonilismy tez kazał samemu zbijac. juz pakowalismy torbe ale zeszło po podwójnej dawceleku i okładach

(2014-03-08 18:36) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katrina91

katrina91

Masakra... Przy takiej temperaturze to powinni bez gadania przyjechać. :/

(2014-03-08 19:02) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
mama4412

mama4412

masakra!!!!  jeszcze jak by ludzie byli bardziej wrazliwi to by cie przepuscili ale niestety polska wrazliwosc siega dna... A NFZ juz dawno jest na dnie;/;/;/

(2014-03-08 19:18) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katrina91

katrina91

Jak moja mama podeszła do kogoś i poprosiła o przepuszczenie, bo córka źle się czuje to odpowiedź brzmiała "ja też się źle czuję", a ja tam z bólu konałam dosłownie. :/

(2014-03-08 20:06) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
luty2013

luty2013

Współczuję, realia- płacisz nie małe składki, a jak potrzebujesz raz do roku pomocy zostajesz z niczym, miałam też raz taką sytuację, dzwoniłam po pogotowie ok 5 nad ranem, mąż sie zwijał z bólu na podłodze, a oni że mogą przyjechać za kilka godzin dopiero, podali adres szpitala i radź sobie sam,taksówka, jesteśmy na IP, a kobieta gdzie skierowanie...Po....ło ich kompletnie, o 5 rano skierowanie :/ Czekaliśmy na korytarzu na lekarza do 8ej rano, a mąż dalej cierpiał, żadnego zastrzyku nic... całkowita znieczulica, a lekarz, jedynie co robił to odganiał sie od pacjentów..

(2014-03-08 20:46) zgłoś nadużycie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
katrina91

katrina91

Patologia jakaś... Zero wrażliwości, zero człowieczeństwa... Liczą się tylko papierki, a najlepiej jeśli są to papierki w postaci banknotów. Znieczulica totalna. Przy takiej służbie zdrowia ciężko jest wyzdrowieć.

 
REKLAMA
 

Najnowsze wpisy na blogach

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
iwona91

Hej dziewczyny

iwona91 | 2019-06-15 21:57 | 2 komentarzy

Bardzo długo mnie tu nie było bo zawsze mi błąd strony wyskakiwał jak chciałam tu wejśc :( Dzisiaj dowiedziałam się że nasza Paulina (narkoza) nie zyje :( bardzo mi smutno z tego powodu i cały czas myślę o niej i jej...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
mamap

Walka o dziecko

mamap | 2019-01-06 16:52 | 1 komentarzy

Hej. :) Wpadam sobie tutaj raz na kilka lat (o zgrozo!) i zawsze obiecuję sobie, że będę tutaj częściej, więc z okazji nowego roku i nowych  postanowień, zdecydowanie będę tutaj o wiele częściej zaglądać. :) Wiadomo jak...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
  • Profil
  • Blog
  • Galeria
mcabra

Aktualne zdjęcia Marysi i Kubusia

mcabra | 2018-12-03 01:20 | 2 komentarzy

             

Więcej blogów »
 

 
Niespodzianka.pl! Wypytaj.pl - twój internetowy wywiad 1 na 1. Odpowiadaj na pytania znajomych, zadawaj pytania przyjaciołom.
 

40tygodni.pl

Kim jesteśmy?
  • » O 40tygodni
  • » Blog 40tygodni
  • » Press-room
Warunki korzystania
  • » Polityka prywatności
  • » Regulamin
Jesteśmy na
Kontakt
  • » Konkursy
  • » Partnerzy i Polecane Strony
  • » Artykuły
  • » Współpraca
  • » Reklama w 40tygodni
  • » Kontakt
  • » Zapytaj.onet.pl
  • » Tekst i tłumaczenia? Na SzopenRapu.pl

Kategorie pytań

  • » Przebieg ciąży 12648  
  • » Objawy ciąży 2745  
  • » Ginekologia 2898  
  • » Antykoncepcja 1789  
  • » Bezpłodność 209  
  • » Szpitale, lekarze, położne 973  
  • » Uwagi i opinie 9852  
  • » Moda i Uroda 3236  
  • » Sport i Ćwiczenia 335  
  • » Dieta przyszłej mamy 793  
  • » Zakupy 4518  
  • » Poród i Połóg 7190  
  • » Pozostałe 39301  
  • » Prawo i ciąża 1354  
  • » Noworodki 2077  
  • » Niemowlęta 8337  
  • » Poronienie 325  
  • » Zdrowie w ciąży 3224  
  • » Dieta karmiącej mamy 521  
  • » Laktacja i karmienie 2513  
  • » Dieta niemowlęcia 5127  
  • » Higiena i pielęgnacja 2117  
  • » Choroby i zdrowie 6189  
  • » Rozwój dziecka 2891  
  • » Gry i zabawy 1053  
  • » Edukacja i wychowanie 1661  
  • » Zabawki i akcesoria 1421  
  • » Ciuszki dla bobasa 1307  
  • » Prawo 715  
  • » Sport i ćwiczenia dla mamy 267  
  • » Nianie, opiekunki 61  
  • » Sprzedam 4842  
Developed by Digers - aplikacje internetowe

Tu znajdziesz odpowiedź na
każde pytanie o Twojej ciąży!

Załóż darmowe konto

i zadaj pierwsze pytanie!

Droga (przyszła ;) mamo!
Lubisz już nasz fanpage?

Wystarczy kliknąć

Zobacz nasz fanpage