Dziś po wizycie. Wizyta nie powiem zszokowała mnie gdyż miałam ustalony termin CC na 7 września i dziś się okazuje,że cięcia nie będzie tylko spróbuje siłami natury :-) Mała ułożona prawidłowo, mam odstawić fenoterol i czekać aż się zacznie:-) tylko ja się tak strasznie boje: po 1) że przegapie ten moment,że to już:-) po 2) że nie dam rady urodzić mojej klusi ( 37 i 4 tc-- waga 3600 g) po 3) czy córcia urodzi się zdrowa (czy będzie widzieć,słyszeć itd) ehh tyle strachu i niepewności po 4) dużo mam obaw związanych z porodem :-) wiem, że nie ja jedna:-) Ale tak sobie myśle, tyle przeszłam już, tyle starania o moją córcię,że dla niej musze się przestać bać :-) Wiem,że dużo kobitek opisuje,że o wszystkim się zapomina między innymi o bólu jak dziecko dają w ramiona :-) I JA CZEKAM NA TEN CUDOWNY MOMENT :-)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Nie boj sie juz niedlugo :) powodzenia :)
trzymam kciuki !
dasz redę!
jesteśmy stworzone do tego! ;D (ja tak sie pocieszam) heh!
;*