Widzisz jak to jest z tymi porodami....u mnie w 35tyg szyjka zanikła całkiem i robi się rozwarcie,,,tylko czekam aż się zacznie...
Humor...szkoda gadac:(
Rano iskierka jakas ze to moze juz...potem wizyta i zapis KTG....ehh, no skurcze to sobie czuje tylko ja:( zapis choc dobry dla dziecka, smutny dla mnie....bo podczas badania szyjka nie gotowa totalnie, dziecko jakby chcialo wejsc w kanal ale cos ukosnie jej to idzie :/
Juz nie wiem czy mam myslec o cc, czy zyc nadzieja ze samo sie ruszy i moja durna szyjka zaskoczy...Jedno pozostaje bez watpliwosci- poniedzialek i szpital- indukcja porodu, Bog wie o ktorej i jak dlugo....Ryczec mi sie chce:( dlaczego ten drugi porod nie moze ruszyc z kopyta? Podobno jest latwiej a widze ze za cholere nie...
aha no i malutka ma na obecna chwile 4100g....Podobno 10% wagi moze sie roznic juz po narodzinach.....