Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 51 - 60 z 1905.
No tak, oni twierdzą, że mozemy sobie poczekać - niektórzy rok, inni 1,5 a jeszcze inni dopiero po 2 latach widzą problem i kierują na badania... Mam nadzieję, że ten lekarz porządnie się za Ciebie weźmie i pomoże:*
Mi moja gin odradzała dziecko w ogóle.... Że niby za młoda jestem i wewaliła mi tabletki anty (to było w listopadzie, jak pierwszy raz odważyłam się wybrać do szperacza), które brałam, ale tylko przez 3 cykle i powiem szczerze, że więcej do tej lekarki nie pójdę, choćby mieli mi za to płacić...
Wtedy akurat byłam świeżo po 20 urodzinach - najpierw mnie objechała, że mam 20 lat i pierwszy raz do gina się wybrałam, a potem jak w przypływie szczerości wyznałam że chcę mieć dziecko - wkrótce - to stwierdziła że "ciąża to wspaniały okres w życiu kobiety, ale tylko wtedy, kiedy przychodzi w odpowiednim czasie", nie zapomnę nigdy tych słów... Więc potulnie wzięłam pierwsze 2 cykle, a w trzecim powiedziałam sobie dość, tym bardziej, że mój facet wyznał, że w końcu dorósł do bycia tatkiem:) Poza tym - nie wiem czy nie wyolbrzymiam sprawy - 2 grupa cytologii to dla niej "w porządku", tak samo jak wymiary macicy 44x37x42, przy czym 42 to oczywiście długość, a gdzie nie popatrzyłam to długość ponad 7cm jest normalna... Więc jestem "niedorozwinięta" a ona mi mówi że wszystko w normie... MOże i za bardzo mnie to ruszyło... A nie wspomniałam jeszcze że anty dobrała mi bez żadnych badań... I dowaliła od razu Syndi-35, czyli te z największą dawką hormonów... Dlatego wiem że już więcej do niej nie pójdę...
Annan, żebyś wiedziała że dobrze, że same mozemy decydować... Juz inny lekarz teraz na myśli:) Czyli jestesmy jeden rocznik? 1989?
44 to długość, pomyłka...
Annan, a nie masz na przykład problemów z tarczycą? Ja miałam niedoczynność, leczę się już ponad dwa lata i w końcu od kilku miesięcy mam wyniki w normie - teraz owulację wyraźnie czuję i mierzona temperatura ją potwierdza. A przy niedoczynności właśnie, podwyzszony poziom TSH blokuje lub hamuje (bo to też zależy jakie jest stężenie) owulację. A przy zajściu w ciążę w niedoczynności dziecko może urodzić się chore i upośledzone, dlatego strasznie przeżywałam tą chorobę, balam się zajść w ciążę... Teraz jak już wszystko jest w porządku mam przynajmniej jeden stres z głowy:) A do ginekologa pójdę teraz dopiero jak zajdę w ciążę - chyba że będzie coś ze mną nie tak (tfu tfu).
W każdym bądź razie, jeśli tak jak mówisz jest to dobry lekarz, powinien Cię skierować na kompleksowe badania, zwłaszcza hormony, bo często to w nich tkwi największy problem. Jedną znajomą z forum lekarz skierował na kilka dni na badania do szpitala, ale sprawdził chyba wszystko, co się dało! Więcej takich lekarzy poproszę:)
Powiem Wam, że u mnie (oprócz choroby) to właśnie facet był największym hamulcem na dziecko, nie chciał żebyśmy byli rodzicami, bo byłam wg niego za młoda... Teraz w sumie jestem mu wdzięczna, bo wiele spraw przez ten cały czas przemyślałam, mam teoretyczną świadomość odpowiedzialności jaką jest ta maleńka istotka, a na praktykę już czekam z utęsknieniem i każdy brzuszek jaki widzę wprawia mnie w taki śmieszny stan, bo tylko patrzyłabym na takie z głupim uśmiechem;) a w głowie to pewnie same wiecie co:)