Miałam mieć wywoływany poród w 37tyg ze względu na ciśnienie bo dziecku groziło niedotlenienie, ale w szpitalu to olali i kazali mi codziennie jezdzic na ktg ze spokowaną juz torbą. Dokładnie w dniu kiedy miałam termin pojechałam do szpitala i z łaska mnie przyjeli na patologię, to było ok godz 22.30. O 23 .30 dostałam pierwszych skurczy i odeszły mi wody a o godz 00.05 mój synek był juz na świecie, duży 4020g, 58cm i zdrowy.
Miłego dnia mamusie :)