Po pierwsze włąsnie się na Was obraziłam! jak siedziałam w domu i się nudziłam cały dzień to cisza.. zniknęłam do kina na 3h i juz proszę 14stron nadrukowane! Ja wiedziałam.. to podstęp, żeby mnie pokonać na liście plotkar :P
Przeczytałam wszystko grzecznie wiec teraz wtrącę się na kilka tematów :P
1. LISTA - halo, halo - u mnie też zmiany :P
03.09.2012 - paulina89 PAULINA - syn Igorek:)
09.09.2012 - mysza88 EWELINA - córka Daria:)
11.09.2012 - daria83 DARIA- syn Borysek :)
13.09.2012 - aaustar ASIA- syn Jasiu :)
16.09.2012 - niuniaczek JOWITA- syn Kubuś :)
18.09.2012 - anemona MALWINA - córka Laura :)
20.09.2012 - giulianna ŻANETA - syn Borysek:)
20.09.2012 - mila1988 MILENA - synek Aleks :)
23.09.2012 - karolciaaa KAROLINA - synek Kuba :)
26.09.2012 - izam IZA - syn Kornelek :)
28.09.2012 - kasia121 KASIA- syn Kubuś :)
15.10.2012 - ankak ANIA -2 córcie - Zuzia i Weronika :))
25.10.2012 - deredi DARIA - córka Abigail :)
2. Mój Arek odkąd jestem w ciązy też przytył 9kg haha! =D a mam nadzieje, ze bedzie synek :P tak jak obiecuje Pan doktorek
3. mąż z dniem porodu "rzuca wszystko" i 2 tyg jest z nami :))) fajnego ma szefa, ktoremu 3mce temu urodził się synek wiec bez problemu na to poszedł :) jeszcze powiedział, ze jak będę rodziła w ciągu dnia - kiedy on będzie w pracy to sam go osobiście swoim super autkiem przywiezie do szpitala..
4. PORÓDY - skoro temat juz narzuciłyście.. jedna po drugiej zaraz będzie się rozsypywała ale mam APEL do Was!
Jak któraś z Was urodzi już - bedzie miała wszystko za sobą.. to wiadomo porody są różne.. nie "straszmy" się nawzajem.. coooo? Ja wiem, że ciekawość będzie nas żżerała ale ja sobie nie wyobrażam czytać na kilka dni przed swoim porodem jaka to była hardcorowa masakra, ze wiecej nie chce mieć dzieci, ze to bolało tamto bolało.. każda z nas inaczej zniesie poród, ma inny próg bólu.. oczywiście będziemy ciekawe JAK BYŁO. ale bez takich harcorowych opisów które nas wystarszą..
No chyba, ze macie inne zdanie?
Ja byłam u koleżanki ponad miesiąc temu.. 2tyg po narodzinach jej córeczki.. no i widzi małpa ze jestem w ciązy, ze juz niedaleko.. a zaczęła mi opisywać poród z takimi szczegółami itp, ze az cały dzień się trzęsłam.. zero, nawet jednego pozytywnego słowa nt tego co przeżyła.. ze ma już córeczkę, ze juz nie ma brzucha/zgagi/bólu kręgosłupa.. tylko same negatywy.. ze tutaj popękała, ze tutaj ma hemoroida, ze tyle ją "trzymali" zanim pomogli, ze bolaló, ze krew ze w ogole.. nigdy wiecej dzieci itp.. MASAKRA!!!!