wiecie co, ja tez bym moze juz nie tknęła gdyby moj Kamil przestał palić.. jeśli on by to zrobił i razem byśmy w tym trwali to byłby sukces, ale niestety jemu ciężko jest się zmotywować, i podjąć chociażby probę, bo sama wiem po sobie po 8 latach palenia,że takie planowanie ,że od jutra nie palę, albo od poneidzialku to o kant tyłka rozbić.. jeśli ktoś się decyduje, to musi podjąc decyzję już, teraz w tej chwili i od tego momentu nie brać fajki w usta i nie odkladac tego na pozniej, bo nigdy się nie uda.. ale może jeszcze kiedyś mu się odmieni i przestanie palić, licze na to:)