Nie mam czasu nadrabiac 100 stron ;) wiec wybaczcie ale nie poczytam. My po urlopie, bylo sympatycznie, luksiurnie i relaksująco. Kupilismy w hurtowni art. higieniczne dla mnie do porodu i dla Abi. Najbardziej przeraża mnie obecność "pampersów" w domu. SZOK. My już 34 tydzien, a ja zdycham. Zgaga 3 razy w tygodniu :/ mała tak się rozpycha w brzuchu że aż skóra mnie szczypie i piecze. Wczoraj byłam u ginekolog NIESTETY nie zanosi sie na poród w 37 tyg :( mała wysoko, szyjka zamknięta. Mam nadal szczegółowo mierzyć ciśnienie jak bedzie choć raz 140/80 (co ostatnio zdarza się co 2 czy 3 dni) dostanę leki na najdićnienie w ciąży. :( Kolejna wizyta za 2 tygodnie. Całuję Was :*
Czy któras już urodziła ??? :)