Kuźwa juz prawie skończyłam i mi sie skasowało
No to jeszcze raz.
U mnie przed samym cc założyli cewnik ( nie boli) , przewieźli mnie na sale operacyjną, zrobili znieczulenie ( dziwne uczucie jak Ci ktoś tak gmera w kręgosłupie ale w sumie nie boli) za chwile nawet palcem u stopy nie możesz ruszyć chociaż Ci się wydaje, że ruszasz :P zasłaniają kotarką żeby nie było widać. Jak mnie lekarz rozcinał to miałam uczucie że mnie łaskocze, jak ją wyciągali to czułam jakby mi ktoś grzebał w brzuchu i rece po pachy wsadzał i leżałam i śmiać mi się z tego chciało. Wszystko trwało jakoś nie całą godzinę.Co do partnera to to zależy od szpitala. Moja mama mogła dopiero wejść na tą salę jak młodą już wyciagneli i brali do ważenia. Potem przyniesli mi ją pokazać a oddali dopiero jak przywiezli mnie na sale pooperacyjną.
No i potem było gorzej. Zależy w sumie jaki kto ma próg bólu, ja mam niski więc mnie mega bolało jak przychodzili mi uciskać na brzuch żeby wszystko wypłynęło, wyleciało i żeby się macica obkurczała. Nie zapomnę tego bólu chyba do końca życia. Potem przynieśli mi worek z piaskiem i worek lodu i połozyli na brzuchu. Ściągnęli rano i kazali zacząć się kręcić, siadać i wstać. Troche cięzko było bo się bałam, że mi szwy pękną. No i bolało też troche. Ale jak juz wstaniesz i zaczniesz się powoli bujać to jest coraz łatwiej. Zresztą u mnie co chwile w szpitalu dawali tabletki przeciwbólowe, jak cukierki rozdawali więc może dlatego mi tak dobrze szło. A teraz juz wszystko ok, ładnie się goi, szwy sciągnięte.
Kurde ale się rozpisałam :P Mam nadzieje tylko, że Cię nie nastraszyłam za bardzo.