Jaaa pitole wezcie mnie nie straszcie z ta kolejna ciaza, ja zrobilam to samo co ta dziewczyna prze3ciez 4 tyg po porodzie Ale dostaloam to krwawienie teraz 2-3 dniowe wiec chyba jednak nie.

Jaaa pitole wezcie mnie nie straszcie z ta kolejna ciaza, ja zrobilam to samo co ta dziewczyna prze3ciez 4 tyg po porodzie Ale dostaloam to krwawienie teraz 2-3 dniowe wiec chyba jednak nie.
dodałam kilka zdjątek Adrianki sorry za jakość ale to nie wina fotografa a sprzętu..
anikaa269 miło, że nie jestem sama co do usypiania, bo Dziewczynki jakoś na to się nie skarżą... Ja to już pindolę, będę się stosować do zasad z książki, stopniowo, mam nadzieję, że się uda, MUSI!!! Bo inaczej padnę na ryj!!! DOSŁOWNIE!!! Ernest się zanosi, a ja wchodzę do Niego co jakiś czas i mu mówię, że jestem przy Nim... Aga napisała, żeby głaskać wtedy między oczkami, policzki, nosek i chyba to działa (albo zbieg okoliczność...) Bo poklepywanie po pleckach, jak napisane w książce nie działało... Jak skończę czytać to znów wrócę do rozdziału o usypianiu...
aneczka wlasnie ja tego zanoszenia sie tak strasznie boje, bo Leon poprostu lapie bezdech na kilka sekund i ja wtedy panikuje i go biore na rece bo sie zwyczajnie boje. Teraz spedzilam 45min na usypianiu go bo dzis spdzil doslownie CALY DZIEN przy cycku i powiedzialam dosc, nerwy mi puszczaja. Owinelam go w mumie, polozylam na boku w wozku, pieluszka i jazda, darl sie od samego poczatku masakraycznie,ale mowie to jest wojna, jak go wezme do cycka to nigdy nie bede miala spokoju. Po 45 minutach w koncu padl, musialam gpo w tym wozku bujac,ale dla nas to i tak sukces, bo chyba 1szy raz zasnal bez cycka. U nas by bylo polowe mniej problemow gdyby chcial dydka, teraz juz nawet tego z MAM odrzuca.
my trzymaliśmy naszego od 17 bez snu... kapiel ok 19:30 (bo stopniowo przesuwamy godz kapieli na 20) i teraz spi.. zobaczymy jak dlugo bedzie w nocy spal..
hahaa ale odnioslam sukces, mlody pospal az 20 min, niech to szlag, sukces macierzynski, nie ma co.
anikaa269 Aga mi napisała, że trzeba podchodzić do łóżeczka, masować między oczkami, nosek, policzki, mówić, że Mama jest przy Tobie i szeptać szszsz.... Za każdym razem uspokić Go, wychodzić z pokoju i wracać wydłużając czas między kolejnymi wejściami do pokoju... W sensie w momencie, jak kładziesz do łóżeczka....U Nas na chwilę obecną to wygląda tak: chcemy, żeby spał, wtedy się drze, chcecmy, żeby jadł wtedy zasypia (pomimo tryksania Go, krzyków, akrobacji, dmuchania na Niego - wszystkiego próbujemy, żeby tylko butlę wciągnął!!!!) Wariaci normalnie, ale wiem, że to wymaga czasu... Na początek stałe pory karmienia i zasypianie w łóżeczku, potem drzemki w odpowiednich porach - taki mam plan... Będę walczyć o to, bo to do cholery nie podobne!!!! Paść można!!! Ja już stałam się odporna na krzyk, trudno... Ta książka dużo mi dała... W sensie, że nie robię krzywdy Dziecku, ucząc Go samodzielności...
anikaa269 haha no rzeczywiści, ale spokojnie, musimy się uzbroić w cierpliwość... Znam ten ból... Ja walczę i będę walczyć!!!!U Mnie też trochę inaczej, bo tylko na butli, więc wiem, ile zjadł i z jakich powodów może płakać...
madelka a ile Igorek spał w ciągu dnia? Jak udało się Wam utrzymać Go bez spania tyle czasu? Ja nie potrafię na chwilę obecną Mój Syn robi mi wszystko na przekór!!!
W koncu mam terometr do czoła, świetna sprawa Teraz wiem, że Synek ma idealną temperaturę
Czyli to nie choroba te marudzenie (jakieś szkliste oczy ma ostatnio...)