my też nie będziemy szaleć z zakupami a i tak pewnie pójdzie sporo kasy.
Zrobię 1 sałatkę, dwa rodzaje jajek faszerowanych, wędliny zrobimy sami, jakieś serki to się kupi, na obiad barszcz biały z kiełbaską białą a na drugie to chyba filet z indyka pieczony albo jakąś wołowinę. kolacji zwykle po takim dniu jedzenia nikt już nie je. A na poniedziałek będziemy mieli to co zostanie z dnia poprzedniego. Ciasta piec nie będę. Nie mam na to siły więc jakieś dwa rodzaje kupię.
i myślę, że to w zupełności wystarczy. Potem tyle tego jedzenia zostaje i trzeba wyrzucać, aż szkoda