Opis klubu
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 46.
to troszke daleko ode mnie szkoda
@daria08mai... to prawda... Wszystki cory rodzilam juz w DE i tu nikt nie mowi o jakis dietach. Z takim czyms spotkalam sie dopiero na polskich forach i rozmawiajac z kobietami w Polsce.
Tutaj np. jest tak, ze jak sie rodzi to w szpitalu sniadania i kolacje sa podawane w postaci bufetu, jest salka osobno, gdzie sie ma do wyboru do koloru, wszystko: rozne pieczywo, wedliny, przetwory mleczne: jogurty, sery, müsli, mleko, owoce: sezonowe, cytrusowe, kawa kofeinowa, herbaty, soki; obiady sa dopasowywane do sposobu odzywiania kobiety, ja np. jestem wegetarianka i dostawalam kope warzyw, bez ograniczen.
W poludnie wozono nam do pokoi ciacho i kawe z kofeina.
Jak wyszlam do domu, moja polozna kazala mezowi nakupowac mnostwo owocow, sokow... Na moje pytanie, czy to nie zaszkodzi niuni, powiedziala: Pani Kasiu... pani ma silna anemie (fakt, mialam) i nam zalezy na tym, aby pania postawic jak najszybciej na nogi, a nie jeszcze bardziej oslabic.
Co ciekawe... z moja srednia mialam taka sytuacje, ze jak miala jakies 4 m-ce to dostala nagle wysypke. Bylam wtedy w Polsce i pani pediatra stwierdzila na podstawie tej wysypki... ALERGIE.
Kazala mi wyeliminowac z diety wszelkie produkty mleczne.
Zaraz jednak wracalam do Niemiec. Tam poszlam z niunia do pediatry... powiedzialam o ALERGII i diecie eliminacyjnej i pani doktor nie kazala mi nic eliminowac, powiedziala, ze nie wierzy w alergie, bo alergia objawia sie inaczej, zrobila testy z krwi i... okazalo sie, ze miala racje... mala nie byla alergikiem.
W DE lekarze naprawde w ostatecznosci zalecaja diete eliminacyjna... i tak szybko nie stwierdzaja alergii... Jezeli to kieruja na odpowiednie testy...
No... i tak jeszcze a propos diety... Moje cory nigdy nie mialy kolek... ani... no wlasnie... nie sa alergikami.