dziewczyny, nasza czerwiec2013 urodziła. :)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4801 - 4810 z 5874.
Super!!!! Martwiłam sie o czerwiec2013 - dobrze , że juz wszystko ok:)
Moje bóle brzucha niestety w nocy ustały. Przed pójściem spac spakowałm jeszcze do walizki jedną pieluchę flanelową ale widac pośpiech był niepotrzebny :)
emi, lepiej mieć wszystko spakowane, bo czasami trzeba szybko złapać torbę i jechać do szpitala. zresztą mi mąż i tak dużo rzeczy dowoził, bo się okazało, że się przydadzą :)
my dzisiaj będziemy mieli gości - przyjeżdża wreszcie moja siostra, może ją wykorzystam ze spacerem a sama się prześpię ;) no i wieczorem ma przyjechać teściowa. powiem wam, że po rozmowie z moją położną z poradni laktacyjnej (ona prowadziła też szkołę rodzenia i w ogóle przy każdej wizycie u gina miałam z nią kontakt) stwierdziłyśmy, że moje problemy z karmieniem są trochę właśnie przez teśiową. za bardzo mnie stresowała, miętosiła mi piersi, które do tej pory były moją prywatną częścią ciała, krytykowała, że karmię przez nakładki... dlatego nie bardzo chcę, żeby dzisiaj przyjechała, kiedy jestem zmęczona po nieprzespanej nocy. nie mówiłam jej o poradni i o tym, że mały zaczął ssać pierś, żeby spokojnie to sobie unormować, ale mój mąż się wygadał i ona chce zobaczyć to na własne oczy... ach, muszę ćwiczyć się w asertywności.
no i jeszcze mnie trochę wkurzyła, bo pracujemy razem i chyba już wszystkim w pracy powiedziała, że płaczę, bo nie mogę karmić itp i dzwonią do mnie różne koleżanki z pocieszeniem, że one tez nie karmiły... super. już nawet problemów nie można mieć prywatnych, tylko dla siebie :(
martatb oj wiem co czujesz moja teściowa też jest ciężka jeszcze jak byłam w ciąży to takie miała plany dziwne ze ja musze znaleźć sobie prace jak urodze a ona będzie się małą opiekować co ma do mnie 30 km i rano mój mąż jadąc do pracy zabierałby małą a ona by odbierała. jak to usłyszałam to gotowało się we mnie. po porodzie na razie nic nie mówi ale dzowni codziennie i rady cały czas. w szpitalu jednodniową Amelką tak szarpała na rękach jakby miała z 5 miesiecy conajmniej ale nie miałam nawet siły się odezwać. pewnie w ten weekend też mnie odwiedzi. na razie cisza ale pewnie trzeba bedzie ją zaprosić bo inaczej sie obrazi.
Cześć dziewczyny :)
Ale ja Wam zazdroszcze, że Wasze maluszki już są przy Was, na świecie :( U mnie dalej cisza. Skurcze tylko czasami mnie łapią, dzisiaj w nocy obudził mnie STRASZNY ból jak na okres, tylko 10000000 razy mocniejszy, ledwo do toalety doczołgałam.. Ale wróciłam, położyłam się i przeszedł, po chwili się powtórzył, znowu przeszedł, i usnęłam :) Więc nie wiem co to było, hehe :) Ale na poród chyba się nie zanosi :(
Teraz właśnie sobie gotuje obiad i pójdę się przespać, bo ledwo co chodzę, bo krocze mnie boli :( Ucałujcie swoje maluszki od cioci
szczesliwa, właśnie na poród się zanosi, skoro masz już takie skurcze :) może nie dzisiaj, ale na pewno niebawem :)
a Anetii jeszcze w jednym kawałku?
Ale takie skurcze dwa i koniec ? Pewnie też po terminie urodze, słyszałam , że pierwsze dzieci przeważnie się rodzą po terminie :) A tak mnie straszyli , że pod koniec maja urodzę hehe :)
Tak, Aneti dalej w jednym kawałku :)
szczesliwa .. mnie też coraz bardziej boli. Wczoraj mnie taki ból złapał, że aż mi się nie dobrze zrobiło. Latam po schodach i chodzę dużo. Może coś się ruszy :D
Ja 3 dni po terminie i dalej dupa:D wczoraj jakies 2 skurcze mi na ktg sie zapisaly , ale w ogole ich nie czulam :) jak nie urodze , to we wtorek do szpitala mam sie stawic z torba i ze wszystkim. Masakra jakas!! :D
Heh teściowe... ja też jestem przerażona jej widmem:/ Moi rodzice, którzy mieskają obok nas i którzy byli mega pomocni przy pierwszym dziecku wyjeżdżają 20 czerwca do sanatorium i moja ukochana teściowa wymyśliła sobie , że jeśli urodze jak ich nie będzie to ona przyjedzie do mnie na kilka dni!!!!! Same więc rozumiecie dlaczego tak bardzo chcę urodzić już.. najlepiej dziś jutro byle nie później:)
Ona jest taka "mądra" że jeszcze teraz jak Adaś ma prawie 4 lata mądrowała się, że w zimę mamy za zimno w domu a mieliśmy 21-22 stopni. Ona twierdziła że powinno być min 25 i jeszcze Adaś powinien być o jedną warstwe grubiej ubrany, przecież to nie dzidziuś!!!! A później jak Adas zachorował to się mądrowała , ze przeciez ona mówiła...... ja mogę się z nią spotkać na godzinkę i do domu ale widmo jej na kilka dni!!! Masakra...