O to fak! Ja mam nadzieję, że diabetolog wypisze mi refundowaną receptę! A te zdrowe jedzenie to ani to smaczne, ani łatwe do wymyślania ja to już mówię - "wełna nie wełna, aby du... pełna". Bo inaczej nie potrafię określić, mi te jedzenie wogóle nie smakuje niestety... Nie lubię ryżu,a tylko on mi pozostał, kocham przypieczone rzeczy, a tego nie można zjeść, uwielbiam chipsy i czekoladę, a mogę popatrzeć, jak Mąż wcina(choć muszę przyznać, że jest kochany i z jedzeniem słodyczy "się chowa", tylko chipsy stoją na ławie). Ale zostało mi 2 miesiące, to wytrwam, jeśli wcześniej się nie rozpakuję w mojej sytuacji... Podobno w 38 tygodniu ściągają pesar, którego jestem "posiadaczką" i odstawiają leki na podtrzymanie.... Siostra ma podobnie, jak ja niewydolność szyjki macicy i jeden dzień wytrzymała bez leków, więc zobaczymy, jak to u mnie będzie....
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 521 - 530 z 1097.
Ja do poradni też mam kawal drogi bo aż 80 km i uzgodniłam z panią diabetolog że mam w zadzwonić i konsultacje przez tel będę miała oczywiście jak bedzie ok i cukier nie będzie podwyższony na czczo i nie będzie tych ciał ketonowych w moczu
u mnie mieszka Mikołaj :) takie przeczucie mieliśmy od początku ciąży że to chłopczyk będzie . Jeszcze trochę i go w końcu zobaczymy :) Jak urodzi się 2 stycznia w dniu urodzin swojego tatusia to będzie Piotruś po tatusiu a jak w inny dzień to Mikuś zostaje :)
ja mam nadzieje ze ostatni raz już jadę a później tylko na porodówkę bo rodzę też w szpitalu gdzie chodze do poradni. U mnie w mieście niestety nie chcą słodkiej mamy na insulinie..
agnieszka1121 u mnie troszkę gorzej, bo 2 próby odstawienia luteiny zakończyły się raz plamieniem, drugi raz skróceniem szyjki... Mam skurcze, założony pesar od 24tyg- niewydolność szyjki macicy, więc leki biorę w maksymalnych dawkach... Już nawet sterydy na płucka dla Ernesta dostałam w 27tyg jak byłam w szpitalu, bo ryzyko przedwczesnego porodu bardzo wysokie....
kenfuszka jak to nie chcą słodkiej mamy? A to jest jakieś większe zagrożenie w czasie porodu? Nie orientowałam się nawet w tych sprawach...
nasz synek będzie miał na imię Antoś chyba ;) o to jeszcze może sie zmienić a jak jednak okarze się ze córcia to POla
Ja też będę musiała rodzić w szpialu gdzie jeżdzę do lekarza już mi powiedzieli ze w gre nie wchodzą inne szpitale
Witam nowe mamusie.Mi paski przepisuje gin na 30% bo nie biorę insuliny i jakos nie było nigdy problemu z wypisaniem ich.Zawsze tylko sprawdza w tym swoim systemie czy sie refundacja nie zmieniła.
U mnie mieszka Alek. Też wyczekiwany po ponad 1,5 roku po stracie pierwszego malucha.
Też sie zastanawiam co tam zjem na Wigilię ale napewno mały talerz barszczu czerwonego(bez uszek) i może którejś z sałatek warzywna i teściowa robi jeszcze łososiową. I pewnie sobie łososia upiekę. Coś tam się zje
Aneczka bo nie chcą ryzykować ale to chyba jak jesteś na insulinie to robią problem bo jak jesteś na samej diecie to chyba możesz rodzić gdzie chcesz
no mi powiedzieli ze jak bym nie była na insulinie to 'ewentualnie' bym mogła rodzic u mnie. Tam gdzie jeżdzę do poradni czyli Biziel w Bydgoszczy ma lepszy sprzęt dla maluszka w razie gdyby coś było nie tak. http://diabetologiaonline.pl/lekarz_diabeto_adoz,info,147.html tu jest link jak wygląda poród z GDM :)