O to fak! Ja mam nadzieję, że diabetolog wypisze mi refundowaną receptę! A te zdrowe jedzenie to ani to smaczne, ani łatwe do wymyślania ja to już mówię - "wełna nie wełna, aby du... pełna". Bo inaczej nie potrafię określić, mi te jedzenie wogóle nie smakuje niestety... Nie lubię ryżu,a tylko on mi pozostał, kocham przypieczone rzeczy, a tego nie można zjeść, uwielbiam chipsy i czekoladę, a mogę popatrzeć, jak Mąż wcina(choć muszę przyznać, że jest kochany i z jedzeniem słodyczy "się chowa", tylko chipsy stoją na ławie). Ale zostało mi 2 miesiące, to wytrwam, jeśli wcześniej się nie rozpakuję w mojej sytuacji... Podobno w 38 tygodniu ściągają pesar, którego jestem "posiadaczką" i odstawiają leki na podtrzymanie.... Siostra ma podobnie, jak ja niewydolność szyjki macicy i jeden dzień wytrzymała bez leków, więc zobaczymy, jak to u mnie będzie....
