haha, też w tamtym roku kupiliśmy mieszkanie, a że jeszcze w bloku nie było kablówek, ani internetu często chodzili przedstawiciele żeby akurat to z ich usług skorzystać i też słyszałam od nich często "przepraszam czy są rodzice w domu", albo "czy mógłbym rozmawiać z kimś pełnoletnim", nie interesowały mnie takie oferty, więc zazwyczaj też odpowiadam że nie, ale czasami jak miałam ochotę zobaczyć zdziwione miny, mówiłam prawdę że to ja jestem właścicielem mieszkania a widok ich min bezcenny :)
