Kochane mamusie dobijcie mnie proszę bo mam już serdecznie dość tego wszystkiego.... trzeci raz wróciła mi ta grzybica a wybrałam na prawdę tonę leków.... jutro wizyta, ale szukałam już informacji w internecie i prawdopodobnie to gówno będzie mi się przyplątywało do końca ciąży. Grzybica oczywiście nie jest wskazaniem do cc więc jest bardzo duże prawdopodobieństwo że mój Michaś się tym ode mnie zarazi i będzie miał pleśniawki, które ciężko wyleczyć antybiotykiem. Problem z karmieniem bo będziemy się pewnie nawzajem zarażać... a i jeszcze mogę przedwcześnie urodzić. Przypomniałam sobie również że na tę okoliczność może mnie strasznie porozrywać przy porodzie... normalnie wszystkiego mi się odechciało bo ileż można. A jeszcze wyniki krwi takie sobie, podejrzewam że mam lekką anemię. Teraz jeszcze czekam aż mi wróci ta angina to będziemy mieli już komplet :/
Dopiero co zachwalałam jakie to mam grube mury w chacie a już tej nocy prawie nie spałam z tego gorąca, normalnie nie ma czym oddychać, zdechnąć idzie. Sorry za ten brak optymizmu z samego rana, no ale same rozumiecie...