JAEMKA przy wypróżnianiu też krwawiłaś cholernie ? i ci bolało ? ja już to mam półtora miesiąca wnet .
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3311 - 3320 z 9671.
no u mnie z nockami jest roznie. Pojdzie spac ok 23 to spi nawet czasem do 6 rano:) A zdaza sie tez tak ze i o 2 w nocy sie przebudzi ale to rzadko. W ciagu dnia ciągle cyca chce nawet co godzine
Dziewczyny czy Wasze dzieci zaciskaja jeszcze piąstki (głownie te ok 2-miesieczne) i leżąc na pleckach układaja sie w litere "C.
Nie wiem czy mam sie niepokoic ale Szymon jeszcze czasem sie tak krzywo układa i zaciska mocno piąstki. Szczególnie przy jedzeniu i kapieli, wtedy cięzko je otworzyc zeby umyc dłonie...
moja Nelka, jak je ma mocno zaciśniete, jak ja myje to otworzy na chwile i znow zaciska :/ wsadzam jej w raczki grzechotki pieluche.. moje palce.. ale nie widze roznicy ;/
na dodatek poprzestawiała sobie pory spania ;(( spi w dzien zamiast w nocy :(
Anastazjat, tak - bolało okropnie i krwawiłam porządnie. Nie zawsze ale zdarzało sie, że mnie wręcz zalewało. Jadłam zupki i jabłka żeby było "łatwiej". Nie byłam u lekarza a w aptece nie chcieli mi nic sprzedać jak powiedziałam, że karmię. Nie pamiętam ile się męczyłam ale minęło jeszcze przed świetami.
Natitalka, mój też zaciska piąstki i na dodatek całe pakuje do buzi. Jak na razie nie chce też łapać zabawek. Popatrzy, popatrzy ale ich nie chwyta. Niby na koniec 3 miesiąca (czyli 19) powinien się obracać z placków na brzuch albo odwrotnie ale też się do tego nie kwapi.
Ja tez mojemu dawalam do reki zabawke i nie chcial jej trzymac, a doslownie przed chwila przełom :) trzymal kilka minut grzechotke, ale inna niz zawsze mu dwalam, wiec moze poprostu mu sie nie podobala ;) No ale sam z siebie jeszcze do chwytania tez sie kwapi :)
moj ciagle zaciska piąstki. Jedyny problem jaki mam to z kłądzeniem na brzuszku. Robie to bardzo rzadko bo on nie potrafi tak lezec i wygodnie głowke połozyc. Co go połoze to jest ryk i az mnie ściska cos w serduchu i go odwraca. No a przecierz takie małe bobasy powinny tak lezec i cwiczyc miesnie. A on nawet tak głowki nie potrafi podniesc:( kurcze nie wiem co mam o tym sądzic. Mieliśmy dzisiaj wizyte u chirurga i mały ma wodniaka na 2 jąderkach, tłumaczył zeby sie tym nie przejmowac bo durzo dzieci tak ma i ze 80% dziecią sie to wchłania czy zanika do 2giego roku zycia jesli natomiast mu to nie zniknie to bedzie miał po tych 2 latach zabieg. Pytajac z kad sie to wzieło i kiedy mogło sie zrobic dostałam odpowiedz ze jeszcze jak byl w brzuchu to takie cos sie zrobiło. A jutro mamy 2gą wizyte z bioderkiem, mysle ze juz mu sie poprawiło:)
wczoraj wszystko było dobrze a dzis kicham i kaszle... mam nadzieję, że nie zaraże Piotrusia bo 15 mam 2 szczepienie i nie chciałabym go przekladać. Ale jak on ma się biedak uchować jak wszyscy w koło chorują;-(
Po poprzednim szczepieniu wylądowaliśmy w szpitalu z powodu bezdechów ale jakoś 1-2 dni wcześniej ja wróciłam do leków. Się okaże jak będzie teraz, bo od sylwestra karmie tylko mm i ani razu nie załączył się alarm. Niby po 4 godzinach od zażycia sterydów mogłam karmić ale dziwne, że alarm wył co 2-3 noce a jak tylko dostaje mm to nie właczył się ani razu. Oby to leki były powodem anie szczepienie bo jeszcze trochę ich młodego czeka;-)
Pyzunia, Piotruś też nie lubi leżeć na brzuszku. Codziennie kładłam Go na siłę na 1-2-3 minuty bo na dłużej nie miałam serca go tak męczyć ale nawet to wystarczyło bo się przyzwyczaił i ćwiczył mięśnie. Nadal nie lubi i jak poleży trochę dłużej to zaczyna płakać ale główkę już trzyma sztywno.
Z Szymonem jest różnie czasem polezy dłuzej czasem krócej, ale podoba mu sie raczej, w galerii mam nawet zdjecie jak sobie tak lezy i podnosi sie ;)
Wczoraj pisałam, że Piotruś nie chce sie przewracać a dziś jak niby nigdy nic połozyłam go na brzuchu a on zrobił zamach rączką i połozył sie na plecach;-) Myślałam, że to przytpadek więc znów go położyłam a on kolejny zamach ręką i znów się przewrócił. Aż duże oczy zrobiłam bo nic tego nie zapowiadało.