Natitalka, skoro masz czas na "40" to chyba nie jest tak źle;-)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 7751 - 7760 z 9671.
u mnie wizyta partonazowa odbywała się w domu. Z Piotrusiem tez tak było, najpierw była środowiskowa a kilka dni póxniej właśnie ta od patronażu.
nuuuda...
leże w szpitalu od 14.00 a babka na łóżku obok ogląda w TV wszystko jak leci. szkoła. szpitał, trudne sprawy i wszystko inne a teraz na dodatek włączyła tv trwam. przez pół godziny siedziałam pod prysznicem bo miałam nadzieję, że zmieni kanał ale nie! Słucham różańca. Nie dość, że moja mama słucha całymi dniami radia maryja to nawet w szpitalu nie mam spokoju. A ja się śmiałam do Grzegorza, że sobie odpocznę i się "zresetuję" ;-)
Szkoda, że nie wzięłam ze sobą buteleczki czegoś mocniejszego, może lepiej bym spała;-)
a ja nadal nic nie wiem. Już mnie to zaczyna irytować. Miała być szybko, obiecali, że to pójdzie sprawnie a tu nic;-(
nie Bo nadal nie ma wyniku biopsji.
A Piotrek nadal jest chory i dzisiaj dzwoniłam to podobno strasznie płakał za mną. To już 3 dni. Siostry chyba nie chciały mnie stresować bo jak dzwoniłam, to zawsze mówią, że wszystko ok, że nie płacze a dziś z siostrzenicą rozmawiałam, że ciągle o mnie pyta, że płacze i tęskni;-(