To przykre Jaemka, ale nic nie piradzimy.... takie życie... Człowiek rodzi się a potem umiera... Eh...
Co do pchły, a moze żadna pchla tylko ma na cos uczulenie ? U nas jak nie ma kota wdomu jest ok wejdzie kot na dwie minuty zanim zdaze go wygonic juz od razu jakas sie zawieruszy ale to jest tak ze przewaznie ja złapie, zagniote i po problemi dopuki znowu nie wleci kot. Wiec raczej bys ja zlapała. A wszy, ja miałam z nimi problem w wakacje po tygodniowym pobycie chrześniaczki Karola... Eh masakra jaja magdzie do tej pory wyczesuje bo nie wszystko zeszło, :( ale uporałam sie z tym jednego wieczoru po kuracji denaturatem, tak wiem ze ktoras z dziewczym pisała ze wysusza włosy, pierdziele wole zeby wysuszyło niz sie bawic z durnymi szamponami co g*wno daja.
Co do wierszyka Magda umie :) nauczyliśmy sie tydzien temu :) "W pokoiku na stoliku" Ale raz powie ładnie jak idzie a jak sie kreci i wierci bo wcale nie skupia uwagi na tym co mowi tylko jednoczenie robi sto innych rzeczy jak mówi to np mówi go tak "W pokoik na stoliku stało mleko i jajeczko, przyszedł kotek wypił melczko i gestykuluje jak, a ogoniek zbił jajeczkoooo przyszła mama zbiła kotka , wyzuciała skorupki .... ?? , przyszedl tata kotka schował i całował... mamusi.." o tak... :) umie tez powiedziec jak sie nazywa jak ma na naziwsko ile ma lat i gdzie mieszka, jak ma na imie jej siostra, jedna i druga :). Uczymy się po mimo że nie chodzimy do przedszkola :)
Od kat Magda zaczeła pytać na wszystko "co to? " tak i werka chodzi i "cio to" i szczerze mam dosc pytan Werki ha ha, Magda nigdy taka upierdliwa nie byla jak ona, o wszystko pyta sto razy, jedziemy autem ciagnie mnie za reke i pokazuje za szybe i cio to... :) Jest taka bystra i zdolana a jaka pomysłowa podstawia sobie pufe pod drzwi i otwiera :) uczy sie bardzo szybko i duzo mowi jak na swoj wiek w porównaniu do Magdy idzie sie z nia dogadac.
Mamy za tydzien chrzciny , robimy razem z urodzinami Magdy :) miało byc 22 osoby ale juz sie 3 wypisały bo nie moga przyjechac i bedzie pewnie 19 albo 18 bo babcia karola jest chora i nie wie czy da rade ,a no i moj ojciec powiedział podobno ze do koscioła pojedzie a na obiad juz nie, tak ze ten (uj wie o co mu chodzi) A obiad robimy w restauracji bo najnormalniej w siwecie w domu nie ma miejsca... I etc nowina roku półtprej tygonia temu sprzatam sobie maż w pracy wieczór godzina 19 a tu mam gosci moi tesciowie po roku i 3 miesiacach zawitali w naszych prgach ha haha, i co dało sie bez zaproszenia.... ":D A no dało, tylko tzreba chcieć...
I tak w ogóle ostatnie dwa tgodnie trzymało sie u nas jakieś głupie choróbsko najpierw ja cały tydzień, ból brzuch, nudności i biegunka, potem Wweronika wymioty i goraczka nawet byliśmy w szpitalu bo nie chciała pić, ale kazała jej dawać jak najwiecej pić, bo jak nie to ona tylko na oddział może nas skierować, dzień później magda wymioty, potem jakoś przeszlo . Ale Werka gorączkuje dalej bo idą jej trojki u góry się już poprzebijały ale na dole jeszcze nie :(. I tak sie jakoś z tym ciułamy.
Mielismy z mężem ostatnio trudne dni, wyniósł się z domu i spał w samochodzie.... eh szkoda słow...
Gabrysia rośnie jak na drożdźach, jest już taka "duza" :) Ale nie chce dźwigac glowy w pozycji na brzuszku... :( no nic czas jeszcze ma :)
A ja mam wielki problem, nie mam w co sie ubrać na te chrzcino-urodziny...:D