Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 9511 - 9520 z 9671.
a ja jeszcze nie wiem. Może znajomi przyjdą, a jak nie to pewnie będziemy w domu, bo nikt mi z dziećmi w sylwesrtra nie zostanie.
Dziś się za to dowiedziałam, że teście przyjadą do nas na 2 święto. W planach miałam, że idziemy do siostry, więc planowałam zrobić tylko jedną sałatkę, żeby bylo w lodówce ale G. zależało, żeby zaprosić rodziców, więc robiłam dziś zakupy i siedziałam w kuchni. To co dam radę to chcę zrobić wcześniej, żeby potem nie siedzieć w kuchni w wigilię. No, jakby nie patrzeć - wypada zobaczyc sie zteściami w świeta;-)
no, to już mamy plany sylwestrowe . Jeszcze wczoraj mieliśmy iść do siostry na taką małą imprezę na ok 20 os, ale dziś dzwoniła moja koleżanka z Belgii, że na święta i sylwestra będą w PL, syna podrzucają babci i zgadali się z jeszcze jednymi znajomymi i zadecydowali bez nas, że przychodzą do nas. Jak miło być postawionym przed faktem dokonanym. Trochę mi głupio było jak dzwoniłam do siostry i już się nastawiłam, że wreszcie wyjdziemy z domu ale w sumie cieszę się, że tak wyszło, bo nie muszę kombinować co z dziećmi.
Ci znajomi z Belgii poznali się 7 lat temu podczas sylwestra którego ja organizowalam jeszcze w Warszawie, a ja poznalam G. rok później w sylwestra u tej drugiej pary;-)
hallo, hallo, Dziewczyny!!
Co to za cisza tu nastala? Najdłużej utrzymujący się klub i chyba idzie ku końcowi??? Mam nadzieję, że nie, bo lubię czytać co u Was słychać;-)
U nas raz lepiej, raz gorzej, ale jest ok. Piotrek jak to Piotrek, psoci, broi i dokucza Olkowi, ale na szczęście ten coraz częściej już mu oddaje. Widać w tej chwili, że pomimo kłótni są bardzo ze sobą zżyci. Jeden do drugiego ciągnie, co mnie bardzo cieszy, bo Piotrek tak dlugo był zazdrosny, że bałam się, że nigdy się już nie dogadają.
Aleks się rozkręcił w ostatnim czasie, tak jak nic nie mówił i pisalam, że jest opóźniony w stosunku do Piotrusia, to teraz powie właściwie wszystko. Dosłownie, z dnia na dzień zaczął mówić. Wiadomo, że po swojemu, więc "obcy" muszą się domyślać, ale ja już wiem o co chodzi. Jest teraz w takim wieku, jak był PIotrek gdy on się urodził. Pamiętam, że jak wróciłam ze szpitala, to ściągnęłam Piotrusiowi pieluchę, więc teraz też się pomału do tego przymierzam. Ale z Piotrem było łatwiej, bo to było lato, więc zobaczymy jak to teraz wyjdzie. Chcę spróbować od poniedziałku, jak wyjedzie G. to będzie spokojniej. G. był na całe 3 tyg. i tylko raz się pokłóciliśmy przez ten czas. Aż w szoku jestem, bo zazwyczaj więcej było kłótni niż dobrych dni.
I jeszcze coś... się okaże za tydzień, ale może jednak będzie córeczka;-)
O Jaemka mozna juz gratulować ?:P
hehe...nie;-)
jak mój teraz zjechał to cały czas Go namawiałam na 3 dziecko, ale nie chciał sie zgodzić.
Zarówno ze względów finansowych, jak i zdrowotnych jak i z wygody po prostu.
Jesli los nie zdecyduje inaczej to moi chłopcy nie doczekają się siostry... i chyba zadecydowal, bo dzień przed terminową owulacją gumka została we mnie. Mój chciał zaraz jechać do apteki, ale w końcu nie pojechał, więc się okaże czy coś z tego wyszło czy nie;-)
Rozmawiałam z hematolog i odradza, a reumatolog twierdzi, że nie ma przeciwskazań, więc jeśli jestem w ciąży to się ucieszę, bo mój już zapowiedział, że nigdy więcej w czasie dni płodnych nie zjedzie
I jak z Twoimi ćwiczeniami, Carolina? Nadal masz taki plan? Ja jak zwykle odkładam...do przyszłego poniedziałku;-)
Mamusia, Weronika nosi nada pieluchę? Ja bym chciała odpieluchować Aleksa w najbliższym czasie, ale jakoś latem łatwiej mi się bylo za to zabrać. Wczoraj ściągnęłam mu pampka to do 10 zasikał 4 pary majtek;-)
A taki poza tym, to nie wiem czy czytałyscie na blogu, że byłam na rozmowie o pracę i oczywiście oddzwonili, ale się nie zgodziłam. Jednak będę jeszcze przez jakiś czas kurą domową.
Werka od soboty wkółko woła siusiu , co prada sika jescze w galotki ale praktycznie co pół godziny siedzi na nocniku a nawet czesciej. Wczesniej sporadycznie siadała, jakis czas temu sie uczepiła nocnika ale dwa dni i jej przeszlo a teraz znowu i tylko lata i krzyczy "si,si"