Nie wiem, na razie na 10 mamy z Misią badanie u okulisty, więc zupełnie nie mam głowy do jedzenia. Ja pierdolę, w tym deszczu i wichrze do przychodni śmigać. ;/ I jeszcze czekać na niskopodłogowy, bo w kierunku przychodni jeżdżą tylko takie holenderskie tramwaje, do których nie da się wejść z wózkiem, a niskopodłogowy raz na godzinę. ;/ Normalnie idę pieszo 40-50 min w jedną stronę, ale dziś mi się nie uśmiecha. -_-
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2921 - 2930 z 3528.
Trzymajcie kciuki za Misię i jej zeza, żeby nie przyszło nam okularków kupować. :(
Oczka zdrowe, niewielka wada i nie wymaga noszenia okularów. Jejeje Za to ojciec Misi mnie dzisiaj rozpie... na łopatki. Dzwonie do niego o 11, bo myslę, ze pewnie ciekawy wyników badań, a ten radosny jak skowronek odbiera i "no co tam?", no to ja na to "eee.. no my już po badaniach", a on na to "jakich badaniach?". Szczęka mi opadła, fejspalm po całości. Ostatnie 2 tyg codziennie o tym gadaliśmy, ja mega stres, bo gdyby faktycznie ten zez był to nie dość, że okulary, to jeszcze w co gorszych przypadkach operacja. A ten sobie zapomniał, ot tak. Co gorsza pytam się go czy w pracy jest, a on na to, że wolne dostał, bo pada i nie mogą robić, no to się go spytałam dlaczego skoro ma wolne nie pofatygował swoich szanownych czterech liter do Pń, żeby ze mną pojechać do lekarza i mi pomóc tam. Więc stwierdził, że to moja wina, bo powinnam pomyśleć i mu smsa napisać. ;] Powinnam wstać rano i sama się domyślić,że może hrabia von dupersztajn ma wolne i może łaskawie by wyraził chęć towarzyszenia mi. Ooooo zgrozooooooo
No dokładnie Anula :) Ostatnio też byliśmy na kontroli z tymi jej oczkami, to po wizycie mu mówię, że mi przykro, że nawet nie spytał czy ze mną jechać, bo przeważnie widzę jak rodzice oboje z dzieckiem tam czekają w poczekalni, a ja zawsze sama jak kołek z Małą. To też moja wina,bo mu nie powiedziałam, że chcę, żeby jechał ze mną. ;)
Kuźwaaa próbuję tu wkleić zdjęcie i nie da rady ;/ Coś się spsuło?
Cześć Laseczki Ooo, ja się nie da wkleić zdjęć tonawet lepiej, przynajmniej Anulka nie będzie mnie namawiać na wklejenie fotki z moim puchnym ciałem he he
z kompa nie wkleisz musisz gdzieś na blog dać i i dopiero skopiowac