Przecież to czysta natura dziecięca że palce ciągle w buzi.... Czemu tego zabraniać? lekki szokers mam.

Dokladnie, niech sobie je, wszystko będzie do buzi brac, dzieci tak poznają śwat ;)

Mój Alex też zajada palce, ba palce całe pięści potrafi :D zabawki, buciki,  ostatnio się zapomniałam i zajdł pół karteczki .... chyba strawil, bo w kupie nie było

U nas zjedzone chusteczki :P Dla mnie to naturalne, że 3/4 czasu ma palce jednej lub drugiej ręki w buzi i przy tym obślinia co się da :) Gorzej jak mi potem te wilgotne, zimne paluchy pakuje do moich ust xD

U nas nowość - Wojtek odkrył, że ma coś ciekawego mięzy nogami :D Od wczoraj przy kąpieli, maca i próbuje złapać małego. Przy zmienianiu pieluchy na szczęście nie wykazuje zainteresowania i dobrze, bo już mam mini zapasy sumo przy przewijaniu a tu jeszcze ręce bym musiała pilnować, żeby nie wsadził w kupę hehe :D

Ja ostatnio kupiłam mrożona dynie w kostce hortexu i dodalam do zupki :) ale wyszla gorsza w smaku niz Ta bez dyni...

Co do ciuckania paluchów - dzien bez uciuckanych paluchow antka lub moich to dzien stracony :)

Miał dwa dni takie że doił palce non stop ale mu minęło. Chyba kolejne zęby się pokazują :) dziś wyczułam :D

No to już ma dość stresa by mu jeszcze cytrynę zapodawać xD

Mam dwa pytanka dziś :)

1. Mamy dzieci raczkujących teraz lub w przeszłości - ile czasu od gibania się na kolanach i prostych rękach do ruszenia?

2. Mamy wożące swoje dzieci w Bebetto Luca. Jesteście zadowolone z tego wózka po paru miesiącach uzytkowania?

kamila, Wojtek dzisiał załapał, że kolana można ugiąć leżąc na brzuchu i gibał się tak dobrą godzinę. Już na brzuchu umie (ale to tak na wpół świadomie) przesuwać się do tyłu. Odpycha się dłońmi po prostu. jakoś tak ostatnio wszystko nagle się uczy, bo ledwo dwa tyg temu pisałam, że za cholere siedzieć nie potrafi a a teraz normalnie posadzony siedzi cały bity dzień, więc się zastanawiam czy też raczkowanie mu tak szybko nie przyjdzie i mam zabezpieczać chałupę :P