nala dlatego ja się ciesze że nie mam nikogo z rodziny blisko i nikt mi tak nie mówi... a z dziadkami swoimi jak rozmawiam na skypie to jeszcze mnie pocieszą i wogóle.... hymmm no ona mi poopowiada co tam się z mała dzieje a jeszcze jak ją poproszę o chociażby krótkie usg żeby sprawdziła to sprawdzi i nie marudzi jak Ci na nfz
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4351 - 4360 z 10834.
iwona ja chodzę na NFZ i moje wizyty zawsze twały około 40 min dokladne usg na każdej wizycie a teraz to już nie są wizyty tylko badnaie ktg robi to położna a gin sprawdza zapis i zamieni z toba parę słów jeżeli masz wątpliwosci , mam ktg co tydzień to po co ja mam miec za każdym razem usg jak czuję że wszystko oki mi już czas na porodówkę

ja raz byłam na NFZ i nigdy więcej nie pójdę bo szkoda słów mi na tych lekarzy z NFZ
no np. żebym się nie martwiła bo serduszko małej bije wzorowo(a ona tym się bardzo martwi bo ja miałam w dzieciństwie wadę serca),o szyjce mówi też że się szybko skraca ale to nie ma to wiekszego znaczenia i ogólnie pogada poodpowiada....pogada pośmieje się
no a tu gdzie mieszkam to mają gdzieś przynajmnie tak było u 2-uch lekarzy u których byłam na nfz
tam gdzie teraz chodz jeszcze nie spotkałam żadnej kobitki co by narzekała na tą ginekolog co do niech chodze
misia każdy lekarz jest inny... tym bardziej że w zeszłym roku jak do niej chodziłam to niestety ale trafiło mi się poronienie to może do mnie inaczej podchodzi nie w nikam w to... po prostu sie czuję bezpiecznie jak do niej chodzę....a i u niej nawet jak coś nie pokojącego się dzieje to możesz do niej zajść na właśnie taką krótką wizytę bezpłatnie

ja myśle, że to czy lekarz na nfz, czy nie, nie ma znaczenia, trzaba po prostu dobrze trafic, a z tym ciężko moim zdaniem. ja sama miałam to na własnym przykładzie, chodziłam prywatnie do babki, płaciłam niemało za każdą wizytę, szczególnie że często do niej chodziłam bo miałam problemy z torbielą. w szpitalu sie dowiedziałam, że za wcześnie wysłano mnie na laparoskopię, bo mogłam spokojnie jeszcze spróbować innych metod leczenia, a miałam tylko 2 mies na tabletkach anty a torbiel na czas czekania na operacje, urosła mi do niemałych rozmiarów, co groziło pęknięciem i mogłam nawet umrzeć. Wtedy sie na tym nie znałam, wiec ufałam lekarce, a ona zdarła ze mnie kase a nic nie pomogła. oczywiście każde badanie krwi (a było tego sporo) było prywatnie robione bo oczywiscie w polsce uważają, że jak kogoś stac na prywatne wizyty, to stac na prywatne badania. Gdyby nie moja mama, która pracuje w placówce zdrowia i mi załatwiła badania na lewo, zapłaciłabym jakies 300zł za wszystkie :/ teraz chodze na nfz i jestem bardzo zadowolona. okazało sie, że gabinet, usg i wszystkie sprzęty mają o niebo lepszej jakości. Tamta wysłała mnie do szpitala bo miała tak beznadziejne usg, że nie umiała poznać czy to torbiel, czy ciąza pozamaciczna. Dziwne, że zarabiając dziennie hmm myśle że spokojnie ponad 1000zł nie dorobiła sie jeszcze porządnego usg. Nie miałam wtedy porównania z innym lekarzem, więc nie wpadłam na to, żeby zmienić lekarza. A teraz jestem zadowolona :)

