To jeszcze tyyyyle czasu...

My w tantym roku tez mielismy żywa i raczej tak już zostanie. Tylko wtedy Oli jeszcze nie chodził. Ale to taki mały szczegół:D

Andzior ja jeszcze jakiś czas temu z poprzedniej choinki wyciągałam z pod szafki:D Ale to raczej dlatego,że żadko tam zaglądam.

Z tą donicą to dobry pomysł. My mamy stojak taki drewniany ale ciągle jak ktoś dotkną drzewko trzeba było poprawiac. Jak nie w donice to w wiaderko.

hi hi Magda dobre:D

A Oli pól dnia spędza w łózeczku. Czasem nawet nie chce żeby go wyjmować. Zaczyna klocki ze soba łączyc i dziś po raz pierwszy wszedł na fotel. Taki dumny był z siebie:D

hejo...Niedawno wrócilismy z przedszkola. Roliliśmy ciasteczka. Jestem na pól żywa. Niby nie długo ale tyle ludzi było. Oczy mi się zamykają same. Olisiowi się bardzo podobało przedszkole i dziecie a najbardziej podobały się mu schody:D

Madziu może sie przejadla poprostu. Tu jest taki zwyczaj  w szkołach,że w ostatni piatek listopada robi się w szkołach ozdoby świateczne,piecze bułki albo ciasteczka. Dużo bardziej mi się to podoba niż  dyskoteki andrzejkowe w przedszkolach.

Madzia tu byli sami dziadkowi i jakoś nikt  z nikim bardzo nie rozamwiał chyba,że spotkał znjaomego. A   była babcia małej Zuzi która jest polką więc trzymałysmy sie razem.

Madzia tu byli sami dziadkowi i jakoś nikt  z nikim bardzo nie rozamwiał chyba,że spotkał znjaomego. A   była babcia małej Zuzi która jest polką więc trzymałysmy sie razem.

ha ha ha one maja czas i ja mam czas:D