Rozmawiałam dzisiaj z mamą,która zabrała syna z Kacpra klasy. W tym roku już  zttych samych powodów rodzice przenieśli 4 dzieci a kolejna szóstka zostanie przeniesiona po zakakonczeniu roku szkolnego. 

Ma być dzis spotkanie z ,wychowawczynią,pedagogiem i dyrektorką w sprawie Viktora. 

Wyobrazcie sobie jak mocno On musiał Kacpra za szyję trzymać... Całe gardło ma w takich krwiakach i śladach po powbijanych paznokciach.

Andzior chłopcy po lekcjach poszli na świetlice i siedzieli przy nauczycielce. W gośc tam grali czy co. Tamta sie odwróciła na sekunę a Viktor dusił już Kacpra. Generalnie bez powodu. Kacper nie chce chodzic do szkoly. Ciągle pyta czy przeniosę go do szkoły,do której, rodzice przenieśli Rubena. 

Anja no niby zareagowali tym razem. Babka mi mówiła,że zawsze jeżeli zdarzy się coś takeigo to Oni rozmawiają z rodzicami tylko jak widac rodzice sobie z własnymi dziecmi nie radzą. Zobaczymy jak to sie dalej potoczy

Szkoła tak na prawdę wcale duzo zrobić  nie może. Może prosic rodzicwó,odsyłac do pedagoga,sugerować rózne rzeczy ale dopóki rodzic nie widzi problemu nic nie zmienią

anja ale skąd się bieże w siedmiolatku taka agresa co? Kacper nie mógł oddychać tak go trzymał mocno.

Anja a gry? Tu dzieci są wychowywane bez stresowo.  Pół dnia spędzają przy tabletach i konsolach grając w gry,w któe nie powinny.