U nas tez tak było i nadal tak jest. Nie raz gdzies na spacerze powiem do Kacpra,ze go tu zostawię jak bedzie podły to Filip płacz,zeby jego kochanego braciszka nie zostawiać. A w domu się tłuką bez przerwy. Jedynie wtedy kiedy ja im wyznaczam zabawy i siedze z nimi to jest spokój. O ile Oliś nie wpadnie w jakąs diaselską fuerie
Mamy juz pierwszy rowery dla malucha. Olo pokochał rower sąsiadki. Jaki płacz jest wtedy kiedy trzeba go juz jej oddać. Teraz bedzie miał swój biegowy.