Dziewczyny,a jak tam maluszki?Moja się cały czas wygina na lewą stronę pleckami..Ciągle tam mi się cisnie..Nie wiem jak Wy,ale ja te ruchy odczuwam bardziej jak na początku..Dziwne.Bo niektóre mamy mówiły że ruchy słabną..A to jakoś nie prawda w moim przypadku...Dzisiaj mam w planie wypastować wszędzie podłogi..:) Ciekawe....:)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 901 - 910 z 1274.
Ale jestem z siebie dumna..:) Mogę z podłogi jeść..:) hahaha :) ogólnie co do jedzenia to wraca mi z początków ciąży brak apetytu..Moze jakaś grypa mnie bierze bo własnie jak coś mnie bierze to brak apetytu..Staram się chociaż marchewkę zjeść czy jabłko..Ale na obiad tylko buła od początku tego tyg..Aż dziwnie bo mala teraz najbardziej bedzie przybierac na wadze..
Ja też czuje ruchy dużo wyraźniej co bardzo mnie cieszy. :) Co do laktatora to ja własnie planuję kupić elektryczny, porozglądam się na allegro, albo zapytam tutaj czy ktoś nie ma do sprzedania. Dziś się obkupiłam w sklepie z używaną odzieżą, zapłaciłam 26 złotych, kupiłam dla siebie 3 bluzki, sweter i pełno małych bodziaków i pajacyków w najmniejszym rozmiarze. Normalnie zakupowy mistrz! :) Kupujecie w takich sklepach?
Ja tam tracę poczucie czasu i potrafię po lumpeksie chodzić cholernie długo! :) Z tym karmieniem to też właśnie chcę żeby synek umiał jesć i tak i tak. Nie mam jeszcze planu jak tego dokonać, ale chcę ;)
Ja byłam,ale u nas do dupy te lumpy..Śmierdzi tam i wyboru nie ma..:/
Ja uwiieeeelbiam lumpeksy:) ale u nie takich nie ma a w PL rzadko bywam więc nieczęsto mam okazję pobuszować... a jak już wpadne w takie miejsce to przepadam:)
Co do laktatora to ja mam elektryczny tym razem... po porzednich przejściach wolałam taki bo ręczny nie zdał u mnie egzaminu:)
Hej dziewczyny. :)
Wyszłam w poniedziałek ze szpitala, ciśnienie cały czas ok, małowodzie też się polepszyło. Na wypisie, który dostałam dopiero wczoraj czytałam, że raz miałam AFI 3... To bardzo malutko, bo czytałam w necie, że norma to 5-25... A jak mnie wypisywali miałam 6, więc tak trochę "na krawędzi". Niby miałam zalecenie żeby zgłaszać się na ktg co 3 dni, ale w tym szpitalu to taka patologia... Wczoraj zgłosiłam się na oddział, bo myślałam, że tam mam chodzić a tam mi powiedzieli, że mam iść do poradni ginekologicznej w szpitalu, to poszłam. A tam o 13 nie było lekarza, choć niby przyjmuje do 15... Kazali przyjść mi dziś rano, ale mnie zdenerwowali i stwierdziłam, że nie będę chodzić, bo ktg cały czas miałam super, a jakby coś się działo i mnie niepokoiło zawsze mogę iść do swojego lekarza czy nawet do szpitala żeby mnie położyli na oddział. Widziałam przypadek, że kobieta przyjechała bo czuła bardzo mało ruchów, ale posłuchali jej tętna dziecka i było ok, ale położna powiedziała do niej, że może zostać na oddziale jeżeli się niepokoi bo czasami kobieca, matczyna intuicja widzi to czego ich położnych oczy nie widzą. :) A wracając do tematu, to chciałam się jeszcze zapisać na wizytę w poradni na poniedziałek, bo takie zalecenie też miałam- zgłosić się tam tydzień po wyjściu. Miła pani w rejestracji powiedziała żeby iść tam do poradni i zapytać pielęgniarki kiedy mam przyjść bo teraz nie mają lekarza... I nikt nie przyjmuje, tylko pilne przypadki... Patologia. Pielęgniarka powiedziała, a raczej nakrzyczała, że nie muszę tu przychodzić tylko żeby iść do swojego lekarza, a oni nie mają i tak wolnych terminów aż do nowego roku... To po co lekarz wypisując ze szpitala mówi żeby się zgłosić tam do poradni? Zawracanie d*py, że tak brzydko to ujmę. ;) To w poniedziałek idziemy do swojego.
Eeech szpital,jak szpital..masakra po prostu..Ja tam wiem że z naszymi dziećmi bedzie wszystko ok..Chciaż to już coraz bliżej to jedyne o co się boję to o poród w grudniu..Jeszcze tydzień i bedzie bezpiecznie wrazie czego..Niech lepiej jednak czeka aż do stycznia..
Dziewczyny u mnie totalna rozpierducha..Mówię Wam aż wyję..Tak mam dość już wszystkiego..I co najgorsze..to nie hormony..Mamy teraz sporo problemów..Jak było dobrze tak było,a teraz...Wyobraźcie sobie że mój mąż moze zostac zwolniony przed świętami ...:.( Tak jak wcześniej pisałam z Leną on tam ma firmę jedno os.żeby ludzie nie pracowali na czarno bo to strach dla niemców..Ale wszystko zależy od głównego szefa ile os.tam pracuje..idzie zima,roboty jest mniej..I się zaczeło...Podobno mają wylecieć 4 os.w tym mój mąż..Ja jestem dobrej nadziei..nie dopuszczam myśli że może być inaczej,ale ten stres..Dobija mnie wszystko..Jakby tego było mało..Miałam nadzieję że moi rodzice z rodzeństwem przyjadą do nas na wigilię i zrobimy dużą wigilię..Okazałao się że nie..Że tak nie będzie..Ja wszystkim serdecznie ''dziękuję'' ..:.( Teściowa będzie w pracy w wigilie a raczej zejdzie z nocki..i Co?/I sama będe zapierdalać..MAM DOŚĆ!!!!
Nie chcę Wam truć ,ale nawet nie mam z kim pogadać..I też nie spodziewałam się że będe kiedyś tu pisac o swoich problemach..Po prostu już nie mam sił..Mąż kończy te nieszczęsne remonty i z nim nawet też nie miałam jak pogadać o tym dzisiaj..Pozatym już pojechał ...:( I tak kurdę nawet z nim chwili nie mam..Boże..