Tak,tak..:) pracuje w Niemczech..On jest na takich zasadach że ma tam firmę jednoosobową..Normalnie rozlicza się z urzedem skarbowym itd..Wiem że my możemy po urodzeniu małej starac sie o rodzinne..Coś ok 700zł na miesiąc..Oczywiście one nie jest wypłacane odrazu czasem rok trzeba czekać..Zanim to załatwi itd..Mają tam goscie który własnie całymi papierami się zajmuje itd..Wiem że na pewno nie ma czegos takiego jak rozłąkowe..jedynie te rodzinne..Więc na pewno bedzie tam siedział do następnej zimy..Tu pracy nie ma więc musi..Ale jak juz mała bedzie miała rok to chce wrócić do PL..Najlepsze miesiące mu uciekną mimo że zjeżdża co tydzień..
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 891 - 900 z 1274.
A Ty nie myślałaś o tym żeby jechać do niego na jakiś czas? Ja mam tego typu dylematy. W sumie obronę będe miała jakoś w czerwcu więc później chyba pojedziemy do niego. Też ma plan właśnie związany z własną firmą i wtedy byśmy mogi się starać o ten cały Kindergeld, to jest jakoś 184euro miesięcznie. Jeszcze jest Eltengeld i tego jest już więcej to sobie o tym poczytaj bo fajna kasa w sumie. :) U nas problem tkwi też w tym, że jak pracuje przez Polską firmę to oni mu zaapewniają mieszkanie, ale traci na stawce no i tych zasiłków nie może brać. Zaczynam nie ogarniać tego wszystkiego, denerwuje mnie to, że mało co można zaplanować... :/
Chcielibyśmy razem mieszkać,ale nie mamy takiej możliwości..On robi w różnych miejscach..Raz tu,raz tu..Tam gdzie pracuje zazwyczaj ma mieszkanie..A w mieszkaniu nie jest sam..:/ Pozatym tu w PL mam obowiązki..Psy,kota..Mimo że teście są to im nie ufam że psy codziennie by dostały jeść..:/ Bo nie raz teściowa szybko,szybko i do pracy..teść jak to teść..I ogólnie drozej by nas to wszystko wyniosło..Bo wiadomo ile wynajem kosztuje..Zwłaszcza w samym Berlinie..
Dobrze, że przynajmniej ma opcje przyjechać co weekend. Mój już od września tam siedzi, a mi się już tak tęskni, że szok. No, ale święta już blisko i przyjedzie. Ciekawa tylko jestem czy będzie wracał już jako tatuś czy jeszcze nie. :)
O kurdę..ja bym nie wytrzymała aż tyle..Zawsze czekam tylko KIEDY przyjdzie ten piatek i on będzie..Choc teraz też za bardzo czasu nie mamy dla siebie od ponad miesiaca..Bo dalej srobie w kuchni i korytarzu,ale o juz takie bardziej wykonczenia..Okap mi musi zawiesić,listwy podłogowe ,sufitowe..mam nadzieje że w sobote skończy i oddychnie w niedziele..Tez mi go szkoda bo tam się narobi w domu nie odpocznie..
No niestety coś kosztem czegoś. Tutaj miał prace za strasznie marne pieniądze i mogli byśmy nie dać rady. Myślę, że częściej bedzie jak już urodzę. Teraz musieliśmy się trochę odbić od dna.
Tak sobie w ogólę myślę, że pójdę sobie jeszcze na usg przed świętami, żeby upewnić się w jakiej pozycji jest mały. Jak będe znów kiedyś w ciąży to już na pewno pójdę do lekarza prywatnie bo w sumie licząc te wszystkie badania prenatalne, które robiłam wychodzi mniej-więcej podobnie, a tak to przynajmniej usg na każdej wizycie.
Dziewczyny, a macie kupiony laktator?
Ja chciałam kupic elektryczny..Myslicie że to dobry pomysł?
Lena-jak zajdę w kolejną ciążę to TYLKO prywatnie będe chodzic..Jestem mega zadowolona i nie szkoda mi ani jednej złotówki..:) Mam swietnego lekarza..:)