U mnie jest 16 miesięcy różnicy ( lipiec 2014 i grudzień 2015)i jest to do ogarnięcia ale zapierdol jest nie mały i mówię to z ręką na sercu. Biorąc pod uwagę, że starszy dopiero pół miesiąca ( ma skończone 20) nie budzi się w nocy i że dopiero zaczynamy ogarniać z Nim szerszą komunikację, to nie było i nie jest łatwo. Spacery ogarnęłam przed porodem( uczyłam młodego chodzenia bez wózka) i dzięki temu jest mi latwiej, bo wiem że u nas wózek rok po roku by się nie sprawdził z powodu braku miejsca ( mieszkamy w bloku, na III piętrze, bez windy, a piwnica mała ) a dostawka do wózka u nas niestety nie zdaje rezultatu bo Kacper boi się na Niej stać ;/ Jak jest mąż to wiele mogę zrobić, ale jak Go nie ma to nie mam czasu na nic. Do 3 msc Zuzi było lepiej, bo tylko spała praktycznie, lecz teraz ? Teraz mam czas tylko po 22 jak oboje pójdą już spać. Wierzę, że ta mała różnica zwróci się ich dobrą relacją i tym, że będą mogli mieć podobne zainteresowania w danych okresach czasu ( choć wiadomo, że różna płeć może to utrudnić ) Jak mała różnica to 2 lata pomiędzy porodami wzwyż. - tak jak chciałam nawiasem mówiąc ;p To mąż zechciał inaczej i teraz musi nieźle się natrudzić, żeby mnie też co nie co odciążyć :)
Aaa i warto wspomniec, że w dwóch ostatnich miesiącach ciąży musiałam znieść wiele płaczu Synka, który potrzebował tego żeby jeszcze czasami Go wziąć na ręce, utulić, a nie mogłam sobie na to do końca pozwolić z powodu bólu kości miednicy.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 401 - 410 z 426.
A my wprowadzamy kleik na łyżeczce na podwieczorek a za tydzień próbujemy pierwszej marchweki :) Z Synekiem rozrzeszanie diety było banalne, zobaczymy jak w przypadku Zuzi będzie to wyglądać, wydaje mi się, że dużo gorzej : )
Honia naprawde podziwiam Cie e dajesz rady wlasnie z taka mala roznica, ja mam najgorszy problem w nocy bo oboje sie budza i musimy sopac w osobnych pokojach....bo nikt by sie nie wyspal...najgorzej jak maz ma nocki..bo potrafia sie nazmiane budzic co 40 min..a starszy przechodzi chyba bole wrostowe dotego i placze co jakis czas w nocy ze go nozki bola...ehhh.
aja spacerow dalej nie ogarniam z obojgiem....musze chyba pomyslec nad dostawka bo dlugo Tymek nie wytrzymuje sam na nozkach
z rozszerzaniem tez nie mialam problemu ze starszym, z tym ze bardzo zwlekalamteraz chcialavym szybciej od 4m.
no u nas najgorzej wlasnie w nocy, bo w dzien tez spokojniej...a co do pieluszek to wiem ze happy, carfoura i dady sa podobnej jakosci i nie sa zle.najlepiej wyprobowac. my glownie pampers na promocji jaksa albo dady
Nie no, aż tak żeby mnie podziwiać, to źle nie jest :D
U nas noce są od początku fajne, jak na dwoje małych dzieci. Śpią od początku w jednym pokoju, my w pokoju obok. (U nas złotą zasadą jest, że dzieci nie śpią z nami). Jak się Zuzia urodziła to Kacper budził się jeszcze 2-3 razy, ale postanowiłam zabrać Mu w nocy mleko i wiele to wniosło : ) A Zuzia budzi się 2 razy i na tym koniec. Jedno nie budzi drugiego i to jest super :) Z tym, że Zuzia to prawdziwy Aniołek pod wieloma względami co ułatwia codzienne funkcjonowanie.
Co do pieluszek to miałam do czynienia z Pampers, Dadą, Toujorus (Lidl), Babydream, Happy i...stwierdzam posiadając dwoje dzieci, rożnej płci, że trzeba testować na swoim dziecku co najbardziej będzie trafione. U Kacpra co założyłam to się sprawdzało ( raz uczuliły Go Dady, ale nigdy więcej się to nie powtórzyło - na nich jest do teraz bo często jestesmy w Biedronce). Z Zuzią tak banalnie nie jest. Pampers miała od urodzenia bo wychodzą najlpej cenowo te małe rozmiary. - Ok, ale potrafi je pokonać kupką. Dostała Dady od mojej siostry i niestety, ale jej nie pasują - za KAŻDYM razem kupa wypada na plecy i wszystko brudzimy, niezależnie czy kupię 2 czy 3. Miałam kilka sztuk Happy, które zostały jeszcze po Kacprze, które z kolei On dostał, ale szybko z nich wyrósł. :) I te znowu nie radzily sobie nawet z siusiami, wiecznie miałam wrażenie, że ubranko jest wilgotne. Babydream nie są złe, ale ja jako rodzic ich nie lubię. Jakoś dziwnie pachną ( mówię o nowej pieluszcze bez zawartości jeszcze :P) są niemiłe w dotyku. Z chłonnością sobie radziły w przypadku Zuzy, a Kacper czasami potrafił je przesikać w 15 min do cna. Chwalę sobie za to w obu przypadkach te lidlowskie - bardzo przypominają oryginalne, ale mam wrażenie, że są nawet lepsze jakosciowo. ( o takie,zdziwko! ) Dodatkowo mają super cenę. Koooocham je, tylko Lidl mam troszkę dalej i nie zawsze chce mi się tam jechać :(
Cześć dziewczyny! :) co tam u Was słychać? jak Wasze pociechy?
U mnie wszystko w porządku. Jestem już w pełni zorganizowana w opiece nad dziećmi. Zuzka rośnie jak na drożdżach, nie mogę przestać się dziwić, że czas tak szybko płynie. Przewracamy się z pleców na brzuch z brzuszka na plecy. Powoli podnosi dupkę do raczkowania, ale rączki wątłe więc zapewne na poważniejsze próby jeszcze troszkę poczekamy. Zuzia dużo ładniej niż mój Kacper gaworzy. Ładnie je i śpi. Jej natura wynagradza naturę syna, a to pocieszające. :)