Ja w pierwszej ciąży ruchy poczułam dopiero w 23 tygodniu i dlatego myślę, że w tej może być podobnie. Mam 3- 4 kg na plusie ale dokladniej wagi sprzed ciąży nie znam.
Czuję się w miare dobrze:) a świąt nie ma u mnie jeszcze, może je poczuje jak mąż wróci z trasy w przyszłym tygodniu. A Weronka, bo ty mialas zagrożoną ciaże powiedz mi czy czesto mialas badania ginekologiczne? Luteine bralas przez cala ciaze? Mozna ja kupic bez recepty?
Tak i mam powiedziane ze kazda moja ciaza jest zagrozona przez niewydolnosc cisnieniowo-szyjkowa taka wada, Luteine mam na receple na poczatku bo mialam krwiaki i zagrozenie poronieniem a pozniej kontynuacja na wzmocnienie szyjki, badana bylam dosc czesto z corka wizyty mialam co 3 tyg max chyba ze wychodzilam ze szpitala to po dwoch tyg mialam, oprocz luteiny od 17go tyg bralam aspargin to dodatkowy magnez zeby skurcze sie nie pojawialy bo juz wtedy pierwsze sie zdarzaly, i od samego poczatku zero seksu, i zalecenie lezenia,
w 32 tyg dostalam zastrzyki na rozoj pluc bo juz szyjka znaczaco sie skrocila i bylo podejrzenie ze urodze przed czasem ale dzielnie lezalam nogi zaciskalam i sie udalo.
Teraz czuje bedzie gorzej bo przy mlodej ciezko polezec a tu jeszcze domowe obowiazki, na razie staram sie nie zamartwiac.
Ja to już się boję do mego lekarza chodzić naprawdę. Nie jest zły, jak coś go niepokoi a sam nie może tego sprawdzić to wysyła dalej. Ale ja się boję. Te jego sugestie, te badania genetyczne. Wszystko mnie już martwi. Też mi ciężko odpoczywać męża nie ma, a teraz małą jeszcze do przedszkola prowadzam (ten płacz, te nerwy), po lekarzach non stop latam. I boję się o te moje maleństwo w brzuchu. Wyniki testu podwójnego mam dopiero 4 stycznia. A wizyty u ginekologa mam czesciej niz co trzy tygodnie. To też nie masz za lekko. A teraz jak już mamy po jednym dzieciątku to ja np nie wyobrażam sobie leżenia w szpitalu do końca ciąży. Mi też luteine wypisuje ale na 100% wiec jak by byla bez recepty to sama bym mogła kupować.
Oj dzisiaj miałam ciężki dzień, było mi strasznie nie dobrze co w moim przypadku jest bardzo nie spotykane :) a tak to jest ok bo mąż wrócił i mi pomaga chociaż syn nie pozwala się sobą zająć przez tatę. Gotowanie należy do niego. Syn tez jest ostatnio bardzo humorzasty i kłoci się bardzo a jeszcze bardziej się nie słucha. Podziwiam was dziewczyny bo ciąże zagrożone są uciążliwe a jeszcze starsze dzieciaki to już w ogóle. Macie moc ;)