Popłakałam się :( Biedy mały chłopczyk .... Jak można być takim bezdusznym?
Odkąd dowiedziałam się, że będe miała Syneczka wszyscy dzwonia gratulują, przynoszą niebieskie ubranka, to wszystko bardzo bardzo miłe, ale przypomina mi to o pewnej historii z pracy...
Na porodówke przyjęłam szczęśliwą mamę wraz z mężem u boku i torbami dla mamy i dziecka, po zawartności torby od razu było wiadomo, że narodzi sie dziewczynka. Mama szczęsliwa, świergocząca, nie mogła doczekać się swojej zdrowej córeczki. Sam poród wspominam wspaniale, mam pieknie ze mną współpracowała, pięknie parła, poród poszedł w 3 godziny od przyjęcia. BYł lekki i przyjemny dla obu stron...
I dochodzi do samego wyjęcia dziecka... Pierwsze co rzuca się w oczy mi i lekarzowi to śliczny siusiaczek, więc pomyłka jej ginekologa murowana... Nie dość, że chłopaczek to widoczne od razu cechy dziecka z trisomią chromosomu 21. czyli zespół Downa. Lekarz nie podał mamie dziecka, ja je zważyłam, umyłam, oceniłam w skali Apgar...
Doszło do momentu, w którym zbliżył sie tata i SZOK, "mamy syna" -mówi. Mama zdenerwowana, że jak to? Dlaczego? Gdzie jej córeczka? Po chwili tata po naszych minach i po wyglądzie dziecka zauważa, że coś jest nie tak. Lekarz informuje rodziców o stanie dziecka, o wadzie genetycznej. Tata płacze, mama nic, kszty wzruszenia, zero łez. Mówi spokojnym głosem gdy podchodze do niej z dzieckiem : "To nie moje, zabierzcie je i nawet mi nie pokazujcie, oddajcie moja sliczną córeczkę"
Rodzice nie wzięli dziecka ze szpitala, zaskarżyli mnie i lekarza o podmianę dziecka, byłam w sądzie. Tam dowiedziałam się, że dziecko w 12 tyg miało prawidłową przezierność karkową i nic nie wskazywało na to, że będzie chore.
Filipek do dziś jest w Domu Dziecka. Nikt go nie adoptował.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 29.
Smutne :(
Jezu...Potworna historia. Przeciez dziecko nie jest niczemu winne. Widac, ze rodzice nie czekali z utesknieniem na dziecko, a na slodka laleczke...
A Ty sie kochana niczym nie marw, bo nawet coreczka slicznie bedzie w niebieskim wygladala :)
Booże bedny maluch :/
diablicapaulina ja sie nie martwię, dla mnie obojętnie, co będzie to będzie... TYlko ile razy przypominam sobie o tym, to bierze mnie na płacz, a Filipek 1 maja 2 lata juz skończy.
Widujesz tego maluszka? Ja sobie nie potrafie wyobrazic jak mozna zostawic na pastwe losu wlasne dziecko :( Przeciez ten maluszek niczemu nie jest winien. WIadomo, ze bedzie on cale zycie potrzebowal opieki i wsparcia, i ze bedzie ciezko, ale to czastka nas, i chore czy zdrowe, powinnismy kochac tak samo.
diablicapaulina oczywiście, że widuję, lekarz będący przy porodzie też czesto go odwiedza. Ja teraz rzadziej bo sie przeprowadziłam, ale Panie z Domu Dziecka często dzwonia i fotki wysyłają. A chłopak kochany jest po prostu :)
Boże jaka tragedia :((((
Ale swoja drogą zastanawiam się jakim cudem takie pomyłki co do płci nadal się zdarzają... To moja druga ciąża (właściwie trzecia, ale poronienia nie liczę w ocenianiu płci) i za każdym razem sama, bardzo wyraźnie widziałam narządy płciowe. Nie było mowy o żadnej pomyłce! Mam tak wyraźne zdjęcia, że nawet laik by zauważył.
Słów mi brak. Straszna tragedia dla wszystkich, chociaż dzieciaczka najbardziej szkoda, bo czy to jego wina, że się lekarz pomylił:(((
biedny chlopczyk a rodzice serca nie maja:))