24 tydzień, czuję się dobrze, dzidzia kopie regularnie, nic mnie nie boli, na dziś mi przypadła kolejna wizyta, poszłam w świetnym humorze ciesząc się, że zobaczę znowu mojego maluszka.. A tu badanie, pani doktor ma zmartwioną minę, szyjka skrócona, łożysko nisko usadowione, jakieś plamienia.. Trzeba zostać w szpitalu :( Już myślałam, że wszystko jest dobrze, po ostatniej wizycie się uspokoiłam, a tu dzidzia pcha się już na świat...? Mam nadzieję, że będzie dobrze, na razie czekamy..