Pojutrze bedzie juz dwa tygodnie, jak nasze malutkie sloneczko jest z nami :) Rozpoczelismy juz dlatego wg wskazan naszej poloznej spacerki :) Przeciez nic nie poradzimy na to, ze mamy zimowe dziecko i nie bedziemy go trzymac do wiosny... Wczoraj zaliczylismy pierwszy msze w kosciolku i wytrzymalismy prawie do blogoslawienstwa. Potem zwyciezyl glodek i niewygoda ubran zimowych :) Wszyscy oczywiscie chcieli naszego obywatela zobaczyc i to chyba tez srednio mu sie podobalo. dopiero w domu poczul sie znowu szczesliwy i to doslownie, usmiechal sie przez sen :)
A dzis wybralismy sie na ponad polgodzinny spacerek. Co prawda nieco zimno, ale opatulilismy sie i nie bylo zle :) Nasze dzieciatko nie nawidzi ubierania na cebule. Piekli sie przy tym, ale wcale mu sie nie dziwie... Czapa znienawidzona chyba najbardziej. Krzyk i koniec. Ale gdy koncze zapinac suwaczek od kombinezonka, automatycznie opadaja powieki :) Misio zapada w sen! I mozna z Misiaczkiem spokojnie spacerowac...
Kochamy Cie MISIACZKU bardzo bardzo, bardziej sie nie da! :)
moj Wiktor tez nie nawidzi jak zakladam mu czapeczko, wiec ta czynnosc zostawiam na sam koniec i tak samo jak Twoje malenstwo gdy dopinam kombinezon chlopaka juz nie ma!
a co do misiaczka to faktycznie w tym slicznym kombinezonku wyglada jak maly mis.
kurcze odwazna jesteś z tym spacerkiem, ale to już Twoje drugie dziecko, więc jesteś na pewno pewniejsza niż ja. Ja już nie mogę się doczekac spacerków z Wiką. Ale chyba poczekam jeszcze ze 2 tyg. Tym bardziej, że mieszkamy w górach...:)
Tu znajdziesz odpowiedź na każde pytanie o Twojej ciąży!