Za 4 godziny przyjda znajomi na kawalek urodzinowego tortu Olafka. Pierwsze urodziny, pierwsza swieczka. Ale... Tort jeszcze w rozsypce :) Wlasnie studzi sie budyn do masy tortowej (zreszta z przepisu jednej kolezanki z tego portalu). Biszkopt mam, wiec po klopocie i jakos tam bedzie :D Kiedys pewnie krzatalabym sie w poplochu, a teraz ... ehhh co ma byc, to bedzie :) Maly spi, to odkurzac nie bede :D Do reszty potraw jeszcze nie mam skladnikow, zrobi sie za jakies dwie godzinki. W koncu to nasi dobrzy znajomi, jak cos nie tak - to sie nie pogniewaja :D W ostatecznosci pojde do supermarketu i kupie gotowy tort ;P Najwazniejsze, by moja mala slodycz byla szczesliwa, a nie tam my :) A lapki da sie w kazdy tort zatopic, czy robiony, czy kupiony. No i prezenty zadowola i uszczesliwia na jakas chwile :D Szkoda, ze wszystkie babcie i dziadkowie daleko. Rodzinki brak w takich sytuacjach, przy takich okazjach. Ale takie zycie... Moze w najblizszych dniach wkleimy fotke urodzinkowa. Matko - to juz rok. A ja potrafie odtworzyc kazdy szczegol z porodowki, jak z wczoraj....
Komentarze
(2011-01-27 12:38)
zgłoś nadużycie
(2011-01-27 13:01)
zgłoś nadużycie
(2011-01-27 13:27)
zgłoś nadużycie
(2011-01-27 13:34)
zgłoś nadużycie
(2011-01-27 13:45)
zgłoś nadużycie