Kochana nie chcem cię straszyć ale moja mama przez takie coś dostała zakażenia bo to zbagatelizowała(tylko że jej zerwał się kawałek paznokcia)i zaczeło się babrać...potem zakażenie poszło dalej i amputowali jej nogę ....i też przez głupiego paznokcia...za późno poszła do szpitala ...
Od jakiegoś miesiąca bolał mnie duży palec u nogi. Okazało się, że to wrastający paznokieć. Zamiast od razu iść do lekarza zaczęłam "walkę" z niesforną częścią mojego ciała. Najpierw po swojemy wyciełam kawałek paznokcia, ale że zaczęła zbierać się tam ropa to stosowałam różnego rodzaju maści, leki i nawet dokładałam listkami. Niestety to też nie pomagało. Palec wokół paznokcia był czerwony i zbierała się z boku ropa. W końcu( po miesiącu) zdecydowałam, że idę do chirurga. Myślałam, że tylko czeka mnie czyszczenie, ale niestety lekarz stwierdził, że paznokieć trzeba wyciąć. Przestraszyłam się, ale cóż, musiałam się zgodzić, bo i tak by mnie to nie ominęło. Sam zabieg nie bolał. Bolesne było jedynie znieczulenie. Po paru godzinach znieczulenie zaczęło schodzić i zaczęłam odczuwać ból, ale jest on do wytrzymania...Najbardziej teraz boję się zmiany opatrunku i zdjęcia szwów, bo podobno to też boli. A póki co muszę oszczędzać nogę przez kilka dni. Chciałąbym, aby już było po wszystkim. Mam nadzieję, że szybko się zagoi i że nie będę bardzo cierpiała. Jednak nikomu nie życzę tego co mnie spotkało. Jedyna rada jaką mogę dać osobom, które się borykają z wrastającym paznokciem to taka, by od razu iść do lekarza, nie odkłądać wizyty i nie stosować domowych sposobów. A mam tylko takie pytanie...Czy Wy też po porodzie zrobiłyście się takie delikatne na ból? Mi wydaje się, że od porodu bardziej przeżywam nawet niewielkie bolączki...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Mi ciagle wrastaja na najwiekszych palcach u nogi i jakos mi to maz wycina, ze na kilka dni mam spokoj.. Wspolczuje Ci, oby szybko bylo dobrze :)