kochana nawet nie czujesz jak rymujesz ;p
No to ja życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
Gratuluję zębolków:)
Zacznę od początku...Od ok. tygodnia tak dziwnie ćmiło mnie w brzuchu, ale sądziłam, że to może od noszenia mojego grubaska...Wczoraj ból troszkę się nasilił...Brzuch pobolewał falami, tak jakbym miała skurcze...Bolało przez kilka-kilkanaście sekund i przechodziło. Po południu poszłam z mężem i synkiem na spacer, sądząc, że może świeże powietrze i spacer mi pomogą...niestety...owe (jak to je nazwałąm) "skurcze" nadal się utrzymywały, jednak nie były aż tak uciążliwe, bym nie mogła kontynuować przechadzki. Jednak dziś rano obudziłam się z silniejszym bólem tylko w lewym boku( ten wczorajszy rozprzestrzeniał się na cały brzuch). Pomyślałam, że może wyjdę na spacer z Adasiem, ale on usnął po śniadanku, więc wyszłam sama. Nie poszłam jednak za daleko, ponieważ ból nasilił się i to tak bardzo, że tylko modliłm się by dojść do domu. Od razu po przyjściu położyłąm się, a w głowie zaraz pełno myśli, że to pewnie wyrostek lub coś poważnego, że pewnie trzeba będzie do szpitala, a co wtedy z Adaniem...mąż będzie musiał wziąć urlop....a co wtedy z moim karmieniem...jak zwykle najczarniejsze scenariusze przed oczami (niestety tak juz mam...). Nadeszła pora karmienia mojego synka, a ja się zwijałam z bólu...żadna pozycja, ani leżąca, ani siedząca mi nie pomagała...Poprosiłam teścia, żeby przyniósł Adania i polożył na łóżku, a ja się położyłam obok i tak go nakamiłam. Jakoś się udało. Później gorzej było ze zmianą pieluchy, ale tez jakoś dałąm radę...Postanowiłam, że trzeba coś działać, bo dłużej tak nie wytrzymam...w międzyczasie wzięłam jeszcze apap. W końcu zadzwoniłam po mamę, a ta zawiozła mnie do przychodni. Na szczęście w drodze ból bardzo zmalał i był już znośny (pewnie apap zaczął działać).Pozatym mam częstszą potrzebę oddawania moczu i muszę dużo pić. Okazało się, że to zapalenie pęcherza. Lekarz przepisał antybiotyk, a w razie bólu apap. Stwierdził tylko, że ból związany z zapaleniem pęcherza jest silniejszy niż ból porodowy...Nieźle mnie pocieszył. Na szczęście silny ból już nie powrócił i mam nadzieję, że nie powróci, bo nikomu tego nie życzę...
A tak na marginesie:
Adaś ma już dwa ząbki(dolne jedynki) i waży 9400g. Mój słodziaczek :*
kochana nawet nie czujesz jak rymujesz ;p
No to ja życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
Gratuluję zębolków:)
Ojej to zdrówka!!!Oby przeszło jak najszybciej:)
A i gratuluję zębolków:)
zdrówka!
|
i zadaj pierwsze pytanie!